Narodowe Muzeum Morskie

Narodowe Muzeum Morskie

dr. Robertem Domżałem, nowym dyrektorem Narodowego Muzeum Morskiego, świeżym spojrzeniu na muzealnictwo, roli placówki we współczesnym społeczeństwie oraz projektach planach na najbliższe lata, rozmawia Jędrzej Szerle.

Jest pan do­pie­ro czwar­tym dy­rek­to­rem bo­ga­tej, pra­wie 60-let­niej hi­sto­rii Na­ro­do­we­go Mu­zeum Mor­skie­go. Ja­kie to uczu­cie być jed­nym sze­re­gu tak za­słu­żo­ny­mi na­ukow­ca­mi mu­ze­al­ni­ka­mi jak Prze­my­sław Smo­la­rek, An­drzej Zbier­ski Je­rzy Li­twin?

– To oczy­wi­ście ogrom­ny za­szczyt. In­sty­tu­cja mia­ła szczę­ście do cią­gło­ści tr­wa­ło­ści my­śli – gdy­by dy­rek­to­rów by­ło dzie­się­ciu czy dwu­dzie­stu, to być mo­że nie osią­gnę­ła­by suk­ce­sów nie by­ło­by spój­no­ści wi­zji mu­ze­al­nej. tak ko­lej­ni dy­rek­to­rzy roz­wi­ja­li myśl po­przed­ni­ków nie by­ło re­wo­lu­cyj­nych zmian.

Pan też jest dy­rek­to­rem kon­ty­nu­acji, nie re­wo­lu­cji?

– My­ślę że tak, na­to­miast chce­my spoj­rzeć śwież­szy spo­sób na mu­ze­al­nic­two na je­go za­da­nia XXI wie­ku. Na pew­no da­lej bę­dzie­my gro­ma­dzić za­byt­ki zwią­za­ne mor­skim dzie­dzic­twem kul­tu­ro­wym Pol­ski, Eu­ro­py, mo­że świa­ta, roz­wi­jać tech­ni­ki me­to­dy kon­ser­wa­cji – to jed­na na­szych moc­niej­szych stron – czy pro­wa­dzić podwod­ne ba­da­nia ar­che­olo­gicz­ne. dru­giej stro­ny wi­dać, że pew­nie trze­ba spoj­rzeć in­ny spo­sób na ofer­tę wy­sta­wien­ni­czą. Już się za­czę­li­śmy tym zaj­mo­wać po­wo­ła­li­śmy ze­spół, któ­ry bę­dzie pra­co­wał nad przy­szły­mi wy­sta­wa­mi. Za­le­ży nam na tym, że­by bar­dziej chwa­lić się na­szy­mi zbio­ra­mi, bo cza­sa­mi eks­po­zy­cje opie­ra­ły się na wy­po­ży­czo­nych. Ch­cie­li­by­śmy też in­ny spo­sób spoj­rzeć też na sa­mą mi­sję na­sze­go mu­zeum dla­te­go stwo­rzy­li­śmy gru­pę ro­bo­czą, któ­ra bę­dzie za­sta­na­wiać się nad na­szą ro­lą we współ­cze­snym spo­łe­czeń­stwie świe­cie, któ­ry nas ota­cza.

ostat­nich la­tach wio­dą­cym nur­tem mu­ze­al­nic­twie by­ły wy­sta­wy nar­ra­cyj­ne, któ­rych ce­lem jest opo­wie­dze­nie hi­sto­rii, eks­po­nat czę­sto scho­dzi na dru­gi plan. Bę­dzie on bar­dziej obec­ny Na­ro­do­wym Mu­zeum Mor­skim?

– tej dzie­dzi­nie by­li­śmy do tej po­ry bar­dzo kon­ser­wa­tyw­ni – wy­sta­wy by­ły chro­no­lo­gicz­ne, hi­sto­rycz­ne nie­nar­ra­cyj­ne. Na pew­no pla­nu­je­my to zmie­nić, na­to­miast nie bę­dzie­my za­chły­sty­wać się no­win­ka­mi czy no­wy­mi tech­no­lo­gia­mi, któ­re czę­sto po­ma­ga­ją, ale cza­sa­mi są przy­czy­ną róż­nych kło­po­tów czy wręcz wsty­du, gdy po­ło­wa mul­ti­me­diów na sa­li prze­sta­je dzia­łać. Ch­cie­li­by­śmy jesz­cze ina­czej do te­go po­dejść – mó­wić za­byt­kach po­ka­zy­wać je, ale spo­sób sper­so­na­li­zo­wa­ny. Że­by na przy­kład oso­bi­ste wy­po­sa­że­nie ma­ry­na­rza zna­le­zio­ne na wra­ku mo­gło prze­mó­wić ję­zy­kiem wła­ści­cie­la – czy­li nie bę­dzie­my opi­sy­wać eks­po­na­tu, je­go wy­mia­rów czy war­to­ści, tyl­ko spró­bo­wać zo­ba­czyć za nim czło­wie­ka, któ­rzy prze­żył pew­ną hi­sto­rię.

Co­raz czę­ściej mu­zea peł­nią ro­lę cen­trów kul­tu­ry, któ­rych nie­mal co­dzien­nie or­ga­ni­zo­wa­ne są kon­cer­ty, spo­tka­nia czy warsz­ta­ty. tę stro­nę też pój­dzie­cie?

– Wy­da­je mi się, że żad­ne mu­zeum nie mo­że po­prze­stać na by­ciu in­sty­tu­cją, któ­ra tyl­ko wy­łącz­nie opo­wia­da eks­po­na­tach. ostat­nich la­tach wi­dać wy­raź­ny trend do te­go, że­by zwró­cić uwa­gę na spo­łecz­ne po­trze­by być cen­trum me­dia­cji czy in­ter­pre­ta­cji. Czy­li nie tyl­ko opi­sy­wać dzie­dzic­two mor­skie, ale też tłu­ma­czyć, in­ter­pre­to­wać roz­wi­jać nar­ra­cję oraz dia­log od­wie­dza­ją­cym. Na pew­no bę­dzie­my sta­ra­li się za­in­te­re­so­wać spo­łe­czeń­stwo lo­kal­ne jak naj­wię­cej osób za­pra­szać do współ­pra­cy. Nie chce­my ex ca­the­dra na­uczać, ale sta­wia­my na in­te­rak­cję wi­dzem. Ta­kie dzia­ła­nia re­ali­zu­je nasz dział edu­ka­cji, któ­ry nie wy­kła­da, ale roz­ma­wia słu­cha opi­nii lu­dzi. Bar­dzo waż­ne jest też po­ka­zy­wa­nie hi­sto­rii osób, któ­re na przy­kład pły­wa­ły na Sołd­ku czy Da­rze Po­mo­rza – bez nich nie by­ło­by tych stat­ków ich rej­sów.

Rys.: Ma­te­ria­ły pra­so­we

Narodowe Muzeum MorskieNo­we Mu­zeum Ar­che­olo­gii Po­dwod­nej Ry­bo­łów­stwa Bał­tyc­kie­go, któ­re po­wsta­nie Łe­bie

Na­tio­nal Ma­ri­ti­me Mu­seum Gre­en­wich Lon­dy­nie stwo­rzo­no nie­wiel­ką, in­te­rak­tyw­ną wy­sta­wę po­świę­coną bry­tyj­skie­mu te­amo­wi Land Ro­ver BAR, star­tu­ją­ce­mu od kil­ku lat pre­sti­żo­wych re­ga­tach Pu­char Ame­ry­ki. prze­strze­ni Na­ro­do­we­go Mu­zeum Mor­skie­go wi­dzi pan miej­sca na po­dob­ne pro­jek­ty, któ­re mó­wi­ły by rów­nież te­raź­niej­szo­ści?

– Ta­kie ele­men­ty już ist­nie­ją na­szej pla­ców­ce. Wy­jąt­ko­wym pro­jek­tem re­ali­zo­wa­nym Hol­din­giem Re­mon­to­wa – na ostat­nim pię­trze Ośrod­ku Kul­tu­ry Mor­skiej – jest sa­lon wy­sta­wien­ni­czy re­kla­mo­wy po­ka­zu­ją­cy naj­now­sze pro­duk­cje stocz­nio­we te­go hol­din­gu. Ro­zma­wia­my też na­szy­mi part­ne­ra­mi, że­by tę wy­sta­wę za­mie­nić na now­szą, któ­ra pre­zen­to­wa­ła­by od­świe­żo­ne spoj­rze­nie po­dej­ście do bu­do­wy stat­ków na­pę­dzie hy­bry­do­wym, pro­mach elek­trycz­nych. Na pew­no bę­dzie­my więc szli tym kie­run­ku, że­by part­ne­ra­mi po­ka­zy­wać zmie­nia­ją­cy się świat.

Na­ro­do­we Mu­zeum Mor­skie po­sia­da wy­jąt­ko­wo róż­no­rod­ne zbio­ry – obra­zy ma­ry­ni­stycz­ne, lo­kal­ne świa­to­we zbio­ry et­no­gra­ficz­ne, ar­te­fak­ty po­zy­ska­ne pod­czas ba­dań ar­che­olo­gii podwod­nej, dwa stat­ki­-mu­zea, jach­ty – na do­da­tek opie­ku­je się też za­byt­ko­wy­mi bu­dyn­ka­mi, np. Żu­ra­wiem. To atut czy jed­nak utrud­nie­nie, bo zmu­sza do bar­dzo sze­ro­kiej dzia­łal­no­ści?

– Tak na­praw­dę jed­no dru­gie. Du­żo ła­twiej jest za­rzą­dzać jed­nym bu­dyn­kiem mu­zeum mo­no­te­ma­tycz­nym niż pró­bo­wać ogar­nąć ta­ką róż­no­rod­ność. Jest to trud­niej­sze cza­sa­mi moż­na za­zdro­ścić mniej­szym mu­ze­om, któ­re ma­ją jed­no­rod­ną te­ma­ty­kę. Ale bez wąt­pie­nia jest to też ogrom­ny atut, po­nie­waż ma­my wiel­ki po­ten­cjał, du­ży za­kres moż­li­wo­ści dzia­ła­nia nie­jed­no mu­zeum ży­czy­ło­by so­bie mieć tak bo­ga­te zbio­ry oraz wspar­cie ze stro­ny To­wa­rzystw Przy­ja­ciół Na­ro­do­we­go Mu­zeum Mor­skie­go, Sołd­ka Da­ru Po­mo­rza.

Więk­sze pla­ny na naj­bliż­szych kil­ka lat na­kre­ślił pa­na po­przed­nik, Je­rzy Li­twin – Łe­bie ma po­wstać Mu­zeum Ar­che­olo­gii Po­dwod­nej Ry­bo­łów­stwa Bał­tyc­kie­go, a w Gdy­ni Mu­zeum Że­glar­stwa. Zna­ne są już ja­kieś szcze­gó­ły?

Je­że­li cho­dzi Łe­bę, to za­czę­li­śmy już dzia­ła­nia bu­dow­la­ne in­for­ma­cyj­ne. pią­tek 1 mar­ca za­pro­si­li­śmy miesz­kańców mia­sta na pre­zen­ta­cję pro­jek­tu pla­ców­ki. Ich zda­nie jest dla nas bar­dzo waż­ne stąd też po­mysł za­pre­zen­to­wa­nia się mia­stu, któ­re chcie­li­by­śmy, że­by nas przy­ję­ło za­ak­cep­to­wa­ło. Go­rzej wy­glą­da spra­wa Mu­zeum Że­glar­stwa, po­nie­waż nie ma ja­snej wi­zji szcze­gó­ło­we­go pla­nu roz­wo­ju Mo­la Ry­bac­kie­go Gdy­ni. Cze­ka­my co po­sta­no­wią wła­dze mia­sta wła­ści­cie­le te­re­nu. Na pew­no bę­dzie tam wie­le funk­cji kul­tu­ral­nych, ale to do­syć od­le­gła przy­szłość na ra­zie na ho­ry­zon­cie nie wi­dać żad­nych po­zy­tyw­nych wia­do­mo­ści.

pan bar­dziej od­le­głych pla­nach ma in­ne, rów­nie am­bit­ne przed­się­wzię­cia?

– Na tym eta­pie mu­si­my do­ko­nać bar­dzo po­waż­nej pra­cy pod­staw. To jest ten mo­ment, że­by się na chwi­lę za­trzy­mać po­pa­trzeć na to, jak mo­że­my we­wnętrz­nie uspraw­nić na­sze dzia­ła­nia. Na przy­kład koń­czy­my do­ku­men­ta­cję bu­dow­la­ną Mu­zeum Za­le­wu Wi­śla­ne­go – mu­si­my za­stą­pić no­wą kon­struk­cją sta­ry bu­dy­nek, któ­ry prak­tycz­nie nie na­da­je się do użyt­ko­wa­nia, stwo­rzyć no­we wy­sta­wy. Na naj­bliż­sze kil­ka lat ma­my więc aż nad­to pra­cy. po­nie­waż ja sam je­stem że­gla­rzem, to chciał­bym, że­by ten pro­jekt Mu­zeum Że­glar­stwa sfi­na­li­zo­wać.

ra­mach uspraw­nie­nia dzia­łań we­wnętrz­nych pla­nu­je pan re­kon­strukcję dzia­łów lub po­wo­ła­nie no­wych?

– Tak, my­śli­my nad po­waż­ny­mi zmia­na­mi, któ­re mam na­dzie­ję do­pro­wa­dzą do uspraw­nie­nia funk­cjo­no­wa­nia – na przy­kład za­rzą­dza­niem za­so­ba­mi za­byt­ko­wy­mi – oraz lep­sze­go sko­mu­ni­ko­wa­nia po­mię­dzy od­dzia­ła­mi ze­spo­ła­mi. Za wcze­śnie że­by mó­wić szcze­gó­łach, bo sa­mi je­ste­śmy mo­men­cie kon­cep­cyj­nym.

Dr Ro­bert Dom­żał

ar­che­olog mu­ze­al­nik ty­tu­łem ku­sto­sza dy­plo­mo­wa­ne­go. Pra­cow­nik Na­ro­do­we­go Mu­zeum Mor­skie­go od 1996 ro­ku, od 2007 ro­ku Kie­row­nik Dzia­łu Hi­sto­rii Bu­dow­nic­twa Okrę­to­we­go oraz Peł­no­moc­nik ds. Ro­zwo­ju Mu­zeum Za­le­wu Wi­śla­ne­go. Ko­or­dy­no­wał pra­ce nad utwo­rze­niem Od­dzia­łu Mu­zeum – Mu­zeum Za­le­wu Wi­śla­ne­go Ką­tach Ry­bac­kich. la­tach 2007-2014 Prze­wod­ni­czą­cy Gru­py Ro­bo­czej ds. Nad­mor­skie­go Dzie­dzic­twa Kra­jów Bał­tyc­kich, obec­nie jej czło­nek. Od 2009 do 2017 ro­ku – czło­nek za­rzą­du In­ter­na­tio­nal Con­gress of Ma­ri­ti­me Mu­seums, afi­lio­wa­ne­go przy In­ter­na­tio­nal Co­un­cil Of Mu­seums. 2014 r. zo­stał człon­kiem Sto­wa­rzy­sze­nia Mu­ze­al­ni­ków Pol­skich, Od­dzia­łu Po­mor­skie­go, a w 2018 r. człon­kiem Ra­dy do Spraw Mu­ze­ów Miejsc Pa­mię­ci Na­ro­do­wej przy Mi­ni­strze Kul­tu­ry Dzie­dzic­twa Na­ro­do­we­go. 1 stycz­nia 2019 ro­ku roz­po­czął pię­cio­let­nią ka­den­cję na sta­no­wi­sku dy­rek­to­ra Na­ro­do­we­go Mu­zeum Mor­skie­go.

ostat­nich la­tach mu­zeum kil­ku­krot­nie zdo­by­wa­ło du­że środ­ki ze­wnętrz­ne, tym za­gra­nicz­ne, na re­ali­zo­wa­nie pro­jek­tów. Jest szan­sa na ko­lej­ne?

– Wciąż je­ste­śmy ak­tyw­ni to nie tyl­ko po­zy­ski­wa­niu fun­du­szy Eu­ro­pej­skie­go Ob­sza­ru Go­spo­dar­cze­go, ale pró­bu­je­my się­gać do wszyst­kich moż­li­wych źró­deł. Na­szym nie­ba­ga­tel­nym suk­ce­sem by­ło za­ję­cie pierw­sze­go miej­sca na pro­jek­ty trans­gra­nicz­ne­go, pro­gra­mu bi­la­te­ral­ne­go Pol­ska­-Ro­sja. Uda­ło się nam dzię­ki te­mu po­zy­skać ogrom­ne pie­nią­dze na re­wi­ta­li­za­cję stat­ku­-mu­zeum Soł­dek. Cze­ka­li­śmy na to od wie­lu lat dłu­go nie uda­wa­ło nam się stwo­rzyć no­wo­cze­snej wy­sta­wy sta­łej na Sołd­ku. Obec­nie cze­ka­my na pod­pi­sa­nie umo­wy bę­dzie­my mo­gli ujaw­nić szcze­gó­łach na­sze pla­ny. Mo­gę jed­nak po­wie­dzieć, że bę­dzie to dwu­let­ni pro­jekt war­to­ści oko­ło 3,5 mln zł. Wy­ko­na­my za to re­mont Sołd­ka, za­adap­tu­je­my ła­dow­nię dzio­bo­wą stwo­rzy­my wy­sta­wę. ko­lei środ­ki nor­we­skie bę­dzie­my się sta­ra­li pod ko­niec te­go ro­ku ma­rzy nam się do­fi­nan­so­wa­nie re­mon­tu stwo­rze­nia wy­sta­wy sta­łej Żu­ra­wiu gdań­skim.

Uda się pa­nu kon­ty­nu­ować tra­dy­cję po­przed­ni­ków kie­ro­wać Na­ro­do­wym Mu­zeum Mor­skim aż do eme­ry­tu­ry?

– Per­spek­ty­wa, któ­rą mam przed so­bą to pięć lat ani dnia wię­cej. Ch­ciał­bym je do­brze wy­ko­rzy­stać, po tym cza­sie zo­ba­czy­my, czy na­sze zmia­ny zo­sta­ną ode­bra­ne po­zy­tyw­nie. Mam na­dzie­ję, że uda nam się cho­ciaż część pla­nów wy­zwań zre­ali­zo­wać, dal­sza przy­szłość jest nie­od­gad­nio­na.

Sołdek 70 lat minęło…

Jest nie­od­łącz­nym ele­men­tem kra­jo­bra­zu Gdań­ska, bo już od po­nad 30 lat stoi przy na­brze­żu Oło­wian­ki słu­ży miesz­kań­com tu­ry­stom te­go mia­sta ja­ko mu­zeum. pa­ździer­ni­ku mi­nę­ła 70. rocz­ni­ca zwo­do­wa­nia ru­do­wę­glow­ca Soł­dek i z tej oka­zji po­now­nie po­świę­co­no jed­nost­kę, na flagsz­to­ku za­wie­szo­no no­wą ban­de­rę. To pe­wien spo­sób uho­no­ro­wa­nie stat­ku do­rob­ku prze­my­słu stocz­nio­we­go, tak­że po­wrót do oby­cza­ju od­na­wia­nia ślu­bów, od­na­wia­nia przy­siąg po­świę­ceń.

Autor: Agnieszka Latarska

Od ma­szy­ny pa­ro­wej do mu­zeum

Soł­dek to swo­ista pa­miąt­ka pol­skie­go prze­my­słu stocz­nio­we­go – to pierw­szy zbu­do­wa­ny po­wo­jen­nej Pol­sce sta­tek peł­no­mor­ski na­pę­dzie pa­ro­wym. Był tak­że pierw­szym se­rii 29 pol­skich ru­do­wę­glow­ców – stat­ków ty­pu B-30, przy­sto­so­wa­nych do trans­por­tu wę­gla ru­dy że­la­za. Pro­jekt wstęp­ny stat­ku zo­stał opra­co­wa­ny przez ze­spół pol­skich kon­struk­to­rów pod kie­run­kiem mgr inż. Hen­ry­ka Gieł­dzi­ka, zaś opra­co­wa­nie do­ku­men­ta­cji warsz­ta­to­wej zle­co­no fran­cu­skiej stocz­ni Au­gu­stin Nor­mand Hawr.

Wła­ści­wą bu­do­wę Sołd­ka roz­po­czę­to pa­ździer­ni­ku 1947 ro­ku. Wów­czas Stocz­ni Gdań­skiej nad po­praw­no­ścią wy­ko­ny­wa­nych prac czu­wał in­ży­nier Je­rzy Do­erf­fer (póź­niej­szy pro­fe­sor rek­tor Po­li­tech­ni­ki Gdań­skiej). Te­raz je­go syn, Piotr Do­erf­fer, uczest­ni­czył uro­czy­sto­ści po­now­ne­go po­świę­ce­nia stat­ku – nie kry­jąc wzru­sze­nia – za­pew­niał, że je­go oj­ciec był­by bar­dzo dum­ny te­go, że Soł­dek wciąż tak wier­nie słu­ży miesz­kań­com Gdań­ska.

Stęp­kę pod pro­to­ty­po­wy ru­do­wę­glo­wiec po­ło­żo­no 3 kwiet­nia 1948 ro­ku na po­chyl­ni A2 Stocz­ni Gdań­skiej. Miej­sce bu­do­wy po­świę­cił pro­boszcz pa­ra­fii św. Ja­ku­ba Gdań­sku, po czym pierw­szy nit ele­men­ty kon­struk­cyj­ne wbił ów­cze­sny mi­ni­ster że­glu­gi – Adam Ra­pac­ki. cią­gu jed­ne­go ty­go­dnia pra­cy mon­to­wa­no oko­ło 45 ton ele­men­tów ze sta­li okrę­to­wej. Ja­ko że kon­struk­cja jed­nost­ki jest ni­to­wa­no­-spa­wa­na, to do jej bu­do­wy zu­ży­to oko­ło 300 tys. ni­tów, któ­rych cię­żar wy­niósł oko­ło 6 proc. cię­żaru ca­łe­go ka­dłu­ba!

Soł­dek po raz pierw­szy wy­pły­wa ze stocz­ni

Sołdek Na po­chyl­ni stocz­ni

Soł­dek do­ku Gdań­skiej Stocz­ni Re­mon­to­wej, któ­ra od kil­ku­dzie­się­ciu lat re­mon­tu­je le­gen­dar­ny sta­tek

Przo­dow­nik pra­cy

Uro­czy­ste wo­do­wa­nie stat­ku na­stą­pi­ło dniu 6 li­sto­pa­da 1948 ro­ku zgod­nie wcze­śniej­szy­mi de­cy­zja­mi miał on no­sić na­zwi­sko przo­du­ją­ce­go stocz­niow­ca. Był nim tra­ser Sta­ni­sław Soł­dek, zaś mat­ką chrzest­ną zo­sta­ła je­go żo­na He­le­na.

– Sta­ni­sław Soł­dek to po­stać bar­dzo szcze­gól­na i w pew­nym sen­sie dra­ma­tycz­na – mó­wi Je­rzy Li­twin, dy­rek­tor Na­ro­do­we­go Mu­zeum Mor­skie­go Gdań­sku. – Był to zna­ko­mi­ty stocz­nio­wiec, któ­ry rze­mio­sło stocz­nio­we znał do­sko­na­le od swo­ich naj­młod­szych lat. Moż­na po­wie­dzieć, że pew­nym sen­sie wy­ko­rzy­sta­no go do ce­lów po­li­tycz­nych, po­wie­dzia­no wprost, że „w­stą­pisz do par­tii, imię Two­je bę­dzie no­sił sta­te­k”.

Czytaj Więcej – Kup dostęp do e-wydnia tylko 8,99 zł