Choroba przychodzi niespodziewanie, przewraca dotychczasowe życie do góry nogami. Rzęsiste łzy i zero widoczności, taki sztorm w życiorysie. I możemy utonąć w morzu łez albo przeczekać ten huragan w porcie, popuścić cumy i nabrać pędu stawiając żagle.
Autor: Ewa Bogumił
W maju 2015 roku po raz pierwszy rzucono wyzwanie nowotworowi. 12 kobiet po chorobie onkologicznej, nie mające do tej pory nic wspólnego z żeglowaniem, wypłynęło na Zjawie IV podbijać Bałtyk. Jako uczestniczki 1-go Onkorejsu, marzyły o postawieniu bezana bądź grota. Rozszczelnienie kadłuba i nabieranie wody przez żaglowiec sprawiło, że rejs nie doszedł do skutku. Jedna doba spędzona na morzu spowodowała, że założycielka Fundacji Onkorejs Wybieram Życie – Magdalena Lesiewicz – pomimo żeglowego falstartu, nie poddała się i już we wrześniu 2015 roku zorganizowała udany rejs po Bałtyku.
To był dopiero początek – widok morskiej tafli, stawianie żagli i kisiel na morskie dolegliwości, utwierdziły w przekonaniu, że “hej ha, kto z Onkorejsem trzyma się, widać niezbicie, że nie idzie na łatwiznę i wybiera życie.” Rejs w 2016 roku to już 30 osób po przejściach onkologicznych i ze stwardnieniem rozsianym. Z Gdyni, Zawiszą Czarnym, onkorejsowa załoga popłynęła do Kłajpedy. Neptun nie zawsze okazywał łaskawość. Stawianie bezana, bezansztaksla, wachty kiedy dopiero co zamknęło się oczy i tzw. karmienie dorszy, zamiast zniechęcić, utwierdzały, że przed nami nie ma rzeczy niemożliwych.
Rok później…
kolejni śmiałkowie wyruszyli w rejs “Zawiasem”, przeżywając sztorm, zalewanie pokładu, prędkość powyżej 11 knotów i wyskakiwanie na desancie. Nikt z załogi nie był przygotowany na takie atrakcje. Onkorejsowe żeglowanie, tak jak fale, uderzyło w setki, a nawet tysiące osób. Machanie białymi chusteczkami, łzy tych, którym daje się nadzieje, że sztorm minie… W 2018 roku popłynęłam Zawiszą wraz z 27 osobami, które nie wiedziały co to jest szekla, klarownie, grot i bryfok. Morze kojarzyło się z plażą, bądź wycieczką na Hel. Jak wiele się zmieniło od ubiegłego lata… Kiedy pomyślę o morzu to widzę bocianie gniazdo, bezana. Zamykam oczy, by na chwilę się zdrzemnąć, a bosman w tym czasie daje mi szmatkę, bo dzwon musi się świecić. Jak na Titanicu, tyle, że za burtą, obejmuję chwilę, pełna strachu i niedowierzania, że dałam radę. Burza w czasie nocnej wachty, kawa z morską dolewką i podskoki do prysznica, by choć trochę się spłukać. Takie wspomnienia, bo Magda Lesiewicz miała odwagę powiedzieć, że to nie koniec, a dopiero początek i do swojego pomysłu zachęciła wiele osób.
Onkorejs uczy przełamywać strach, daje siłę, nadzieję i stawia przed nosem specjalną okazję -ŻYCIE. Bądźcie z nami, dopingujcie, bo poprzeczka idzie w górę. 2019 rok to Fryderyk Chopin, Morze Śródziemne i “sztormy, szkwały i przechyły nam nie straszne, jak Bóg miły. Chociaż mdli i mamy dreszcze, chcemy płynąć jeszcze”.
Z dr. Robertem Domżałem, nowym dyrektorem Narodowego Muzeum Morskiego, o świeżym spojrzeniu na muzealnictwo, roli placówki we współczesnym społeczeństwie oraz projektach i planach na najbliższe lata, rozmawia Jędrzej Szerle.
Jest pan dopiero czwartym dyrektorem w bogatej, prawie 60-letniej historii Narodowego Muzeum Morskiego. Jakie to uczucie być w jednym szeregu z tak zasłużonymi naukowcami i muzealnikami jak Przemysław Smolarek, Andrzej Zbierski i Jerzy Litwin?
– To oczywiście ogromny zaszczyt. Instytucja miała szczęście do ciągłości i trwałości myśli – gdyby dyrektorów było dziesięciu czy dwudziestu, to być może nie osiągnęłaby sukcesów i nie byłoby spójności w wizji muzealnej. A tak kolejni dyrektorzy rozwijali myśl poprzedników i nie było rewolucyjnych zmian.
Pan też jest dyrektorem kontynuacji, nie rewolucji?
– Myślę że tak, natomiast chcemy spojrzeć w świeższy sposób na muzealnictwo i na jego zadania w XXI wieku. Na pewno dalej będziemy gromadzić zabytki związane z morskim dziedzictwem kulturowym Polski, Europy, a może i świata, rozwijać techniki i metody konserwacji – a to jedna z naszych mocniejszych stron – czy prowadzić podwodne badania archeologiczne. Z drugiej strony widać, że pewnie trzeba spojrzeć w inny sposób na ofertę wystawienniczą. Już się zaczęliśmy tym zajmować i powołaliśmy zespół, który będzie pracował nad przyszłymi wystawami. Zależy nam na tym, żeby bardziej chwalić się naszymi zbiorami, bo czasami ekspozycje opierały się na wypożyczonych. Chcielibyśmy też w inny sposób spojrzeć też na samą misję naszego muzeum i dlatego stworzyliśmy grupę roboczą, która będzie zastanawiać się nad naszą rolą we współczesnym społeczeństwie i świecie, który nas otacza.
W ostatnich latach wiodącym nurtem w muzealnictwie były wystawy narracyjne, w których celem jest opowiedzenie historii, a eksponat często schodzi na drugi plan. Będzie on bardziej obecny w Narodowym Muzeum Morskim?
– W tej dziedzinie byliśmy do tej pory bardzo konserwatywni – wystawy były chronologiczne, historyczne i nienarracyjne. Na pewno planujemy to zmienić, natomiast nie będziemy zachłystywać się nowinkami czy nowymi technologiami, które często pomagają, ale czasami są przyczyną różnych kłopotów czy wręcz wstydu, gdy połowa multimediów na sali przestaje działać. Chcielibyśmy jeszcze inaczej do tego podejść – mówić o zabytkach i pokazywać je, ale w sposób spersonalizowany. Żeby na przykład osobiste wyposażenie marynarza znalezione na wraku mogło przemówić językiem właściciela – czyli nie będziemy opisywać eksponatu, jego wymiarów czy wartości, tylko spróbować zobaczyć za nim człowieka, którzy przeżył pewną historię.
Coraz częściej muzea pełnią rolę centrów kultury, w których niemal codziennie organizowane są koncerty, spotkania czy warsztaty. W tę stronę też pójdziecie?
– Wydaje mi się, że żadne muzeum nie może poprzestać na byciu instytucją, która tylko i wyłącznie opowiada o eksponatach. W ostatnich latach widać wyraźny trend do tego, żeby zwrócić uwagę na społeczne potrzeby i być centrum mediacji czy interpretacji. Czyli nie tylko opisywać dziedzictwo morskie, ale też tłumaczyć, interpretować i rozwijać narrację oraz dialog z odwiedzającym. Na pewno będziemy starali się zainteresować społeczeństwo lokalne i jak najwięcej osób zapraszać do współpracy. Nie chcemy ex cathedra nauczać, ale stawiamy na interakcję z widzem. Takie działania realizuje nasz dział edukacji, który nie wykłada, ale rozmawia i słucha opinii ludzi. Bardzo ważne jest też pokazywanie historii osób, które na przykład pływały na Sołdku czy Darze Pomorza – bez nich nie byłoby tych statków i ich rejsów.
Rys.: Materiały prasowe
Nowe Muzeum Archeologii Podwodnej i Rybołówstwa Bałtyckiego, które powstanie w Łebie
W National Maritime Museum w Greenwich w Londynie stworzono niewielką, interaktywną wystawę poświęconą brytyjskiemu teamowi Land Rover BAR, startującemu od kilku lat w prestiżowych regatach o Puchar Ameryki. W przestrzeni Narodowego Muzeum Morskiego widzi pan miejsca na podobne projekty, które mówiły by również o teraźniejszości?
– Takie elementy już istnieją w naszej placówce. Wyjątkowym projektem realizowanym z Holdingiem Remontowa – na ostatnim piętrze w Ośrodku Kultury Morskiej – jest salon wystawienniczy i reklamowy pokazujący najnowsze produkcje stoczniowe tego holdingu. Rozmawiamy też z naszymi partnerami, żeby tę wystawę zamienić na nowszą, która prezentowałaby odświeżone spojrzenie i podejście do budowy statków o napędzie hybrydowym, promach elektrycznych. Na pewno będziemy więc szli w tym kierunku, żeby z partnerami pokazywać zmieniający się świat.
Narodowe Muzeum Morskie posiada wyjątkowo różnorodne zbiory – obrazy marynistyczne, lokalne i światowe zbiory etnograficzne, artefakty pozyskane podczas badań archeologii podwodnej, dwa statki-muzea, jachty – a na dodatek opiekuje się też zabytkowymi budynkami, np. Żurawiem. To atut czy jednak utrudnienie, bo zmusza do bardzo szerokiej działalności?
– Tak naprawdę jedno i drugie. Dużo łatwiej jest zarządzać jednym budynkiem i muzeum monotematycznym niż próbować ogarnąć taką różnorodność. Jest to trudniejsze i czasami można zazdrościć mniejszym muzeom, które mają jednorodną tematykę. Ale bez wątpienia jest to też ogromny atut, ponieważ mamy wielki potencjał, duży zakres możliwości działania i niejedno muzeum życzyłoby sobie mieć tak bogate zbiory oraz wsparcie ze strony Towarzystw Przyjaciół Narodowego Muzeum Morskiego, Sołdka i Daru Pomorza.
Większe plany na najbliższych kilka lat nakreślił pana poprzednik, Jerzy Litwin – w Łebie ma powstać Muzeum Archeologii Podwodnej i Rybołówstwa Bałtyckiego, a w Gdyni Muzeum Żeglarstwa. Znane są już jakieś szczegóły?
Jeżeli chodzi o Łebę, to zaczęliśmy już działania budowlane i informacyjne. W piątek 1 marca zaprosiliśmy mieszkańców miasta na prezentację projektu placówki. Ich zdanie jest dla nas bardzo ważne i stąd też pomysł zaprezentowania się miastu, które chcielibyśmy, żeby nas przyjęło i zaakceptowało. Gorzej wygląda sprawa Muzeum Żeglarstwa, ponieważ nie ma jasnej wizji i szczegółowego planu rozwoju Mola Rybackiego w Gdyni. Czekamy co postanowią władze miasta i właściciele terenu. Na pewno będzie tam wiele funkcji kulturalnych, ale to dosyć odległa przyszłość i na razie na horyzoncie nie widać żadnych pozytywnych wiadomości.
A pan w bardziej odległych planach ma inne, równie ambitne przedsięwzięcia?
– Na tym etapie musimy dokonać bardzo poważnej pracy u podstaw. To jest ten moment, żeby się na chwilę zatrzymać i popatrzeć na to, jak możemy wewnętrznie usprawnić nasze działania. Na przykład kończymy dokumentację budowlaną Muzeum Zalewu Wiślanego – musimy zastąpić nową konstrukcją stary budynek, który praktycznie nie nadaje się do użytkowania, stworzyć nowe wystawy. Na najbliższe kilka lat mamy więc aż nadto pracy. A ponieważ ja sam jestem żeglarzem, to chciałbym, żeby ten projekt Muzeum Żeglarstwa sfinalizować.
W ramach usprawnienia działań wewnętrznych planuje pan rekonstrukcję działów lub powołanie nowych?
– Tak, myślimy nad poważnymi zmianami, które mam nadzieję doprowadzą do usprawnienia funkcjonowania – na przykład zarządzaniem zasobami zabytkowymi – oraz lepszego skomunikowania pomiędzy oddziałami i zespołami. Za wcześnie żeby mówić o szczegółach, bo sami jesteśmy w momencie koncepcyjnym.
Dr Robert Domżał
archeolog i muzealnik z tytułem kustosza dyplomowanego. Pracownik Narodowego Muzeum Morskiego od 1996 roku, a od 2007 roku Kierownik Działu Historii Budownictwa Okrętowego oraz Pełnomocnik ds. Rozwoju Muzeum Zalewu Wiślanego. Koordynował prace nad utworzeniem Oddziału Muzeum – Muzeum Zalewu Wiślanego w Kątach Rybackich. W latach 2007-2014 Przewodniczący Grupy Roboczej ds. Nadmorskiego Dziedzictwa Krajów Bałtyckich, a obecnie jej członek. Od 2009 do 2017 roku – członek zarządu International Congress of Maritime Museums, afiliowanego przy International Council Of Museums. W 2014 r. został członkiem Stowarzyszenia Muzealników Polskich, Oddziału Pomorskiego, a w 2018 r. członkiem Rady do Spraw Muzeów i Miejsc Pamięci Narodowej przy Ministrze Kultury i Dziedzictwa Narodowego. 1 stycznia 2019 roku rozpoczął pięcioletnią kadencję na stanowisku dyrektora Narodowego Muzeum Morskiego.
W ostatnich latach muzeum kilkukrotnie zdobywało duże środki zewnętrzne, w tym zagraniczne, na realizowanie projektów. Jest szansa na kolejne?
– Wciąż jesteśmy aktywni i to nie tylko w pozyskiwaniu funduszy z Europejskiego Obszaru Gospodarczego, ale próbujemy sięgać do wszystkich możliwych źródeł. Naszym niebagatelnym sukcesem było zajęcie pierwszego miejsca na projekty z transgranicznego, programu bilateralnego Polska-Rosja. Udało się nam dzięki temu pozyskać ogromne pieniądze na rewitalizację statku-muzeum Sołdek. Czekaliśmy na to od wielu lat i długo nie udawało nam się stworzyć nowoczesnej wystawy stałej na Sołdku. Obecnie czekamy na podpisanie umowy i będziemy mogli ujawnić w szczegółach nasze plany. Mogę jednak powiedzieć, że będzie to dwuletni projekt o wartości około 3,5 mln zł. Wykonamy za to remont Sołdka, zaadaptujemy ładownię dziobową i stworzymy wystawę. Z kolei o środki norweskie będziemy się starali pod koniec tego roku i marzy nam się dofinansowanie remontu i stworzenia wystawy stałej w Żurawiu gdańskim.
Uda się panu kontynuować tradycję poprzedników i kierować Narodowym Muzeum Morskim aż do emerytury?
– Perspektywa, którą mam przed sobą to pięć lat i ani dnia więcej. Chciałbym je dobrze wykorzystać, a po tym czasie zobaczymy, czy nasze zmiany zostaną odebrane pozytywnie. Mam nadzieję, że uda nam się chociaż część planów i wyzwań zrealizować, a dalsza przyszłość jest nieodgadniona.
W początkach marca br. dziennik „Die Welt” opublikował artykuł o robotniku z Korei Północnej, który miał pracować w gdyńskiej stoczni Crist. Koreańczyk opowiada o tym, że był zmuszany do pracy po 12 godzin na dobę w „urągających godności warunkach”. W tej sprawie skierowano akt oskarżenia przeciwko firmie holenderskiej.
Autor: Grzegorz Landowski
Jej nazwa „ze względów bezpieczeństwa” utrzymywana jest w tajemnicy, podobnie jak nazwisko i obecne miejsce pobytu koreańskiego robotnika, którego reprezentuje adwokat Barbara van Straaten. Rozprawa ma się odbyć przed sądem w Holandii.
„Chodzi nie tylko o zagrożenie ze strony reżimu północnokoreańskiego, lecz także o polskie władze, które w przeszłości nie wykazywały gotowości do współpracy przy wyjaśnianiu podobnych przypadków” – sugeruje autor artykułu, warszawski korespondent „Die Welt” Philipp Fritz. Twierdzi ponadto, że ma problem z ustaleniem, ilu Koreańczyków z Północy pracuje w Polsce. Powołując się na opinię eksperta rynku pracy pisze, że ich liczba może sięgać „maksymalnie 800 osób”.
Według niego, Koreańczycy stanowią rezerwuar taniej siły roboczej. „Dla władz północnokoreańskich robotnicy przymusowi są pożądanym źródłem dochodów. ONZ szacuje, że Północna Korea zarabia rocznie w ten sposób od 1,2 do 2,3 mld dolarów. W ponad 40 krajach na świecie pracuje 50 tys. obywateli Korei Północnej, często w jeszcze gorszych warunkach”
– donosi „Die Welt”.
Spółka Crist zaprzeczyła informacjom o zatrudnianiu Koreańczyków z Północy. „Nigdy nie zatrudnialiśmy robotników północnokoreańskich” – mówi cytowany przez „Die Welt” Tomasz Wrzask, PR menedżer w firmie Crist. „Przed kilku laty współpracowaliśmy z firmą Armex, która specjalizowała się w pracownikach z branży stalowej” – tłumaczy. „Dziwne, że nazwa naszej firmy pojawia się w prasie, a nazwa firmy holenderskiej nie” – podkreśla Wrzask.
W związku z publikacjami w polskich i zagranicznych mediach nawiązującymi do artykułu w „Die Welt”, 6 marca br. spółka Crist wydała oświadczenie, w którym napisała m.in.:
„W przeszłości jednym z naszych podwykonawców była firma ARMEX Sp. z o.o. W toku tej współpracy okazało się, że korzysta ona z pracowników z Korei Północnej, nie mieliśmy wpływu na narodowość zatrudnionych przez ARMEX pracowników, tym bardziej nie mieliśmy wpływu na warunki ich zatrudnienia. Po ujawnieniu tej okoliczności (…) zakończyliśmy współpracę w lipcu 2016 roku” – głosi oświadczenie spółki.
Informacja o artykule „Die Welt” wraz z jego omówieniem ukazała się na portalu niemieckiej rozgłośni radiowej Deutsche Welle, z adnotacją, że artykuł ten „prezentuje opinie wyrażone na łamach niemieckiej prasy i niekoniecznie odzwierciedla stanowisko redaktora Sekcji Polskiej Deutsche Welle”.
Ilu zatem obcokrajowców pracuje w Polsce, w tym także w firmach sektora okrętowego i ilu naprawdę jest wśród nich obywateli Korei Północnej?
Jest nieodłącznym elementem krajobrazu Gdańska, bo już od ponad 30 lat stoi przy nabrzeżu Ołowianki i służy mieszkańcom i turystom tego miasta jako muzeum. W październiku minęła 70. rocznica zwodowania rudowęglowca Sołdek i z tej okazji ponownie poświęcono jednostkę, a na flagsztoku zawieszono nową banderę. To w pewien sposób uhonorowanie statku i dorobku przemysłu stoczniowego, a także powrót do obyczaju odnawiania ślubów, odnawiania przysiąg i poświęceń.
Autor: Agnieszka Latarska
Od maszyny parowej do muzeum
Sołdek to swoista pamiątka polskiego przemysłu stoczniowego – to pierwszy zbudowany w powojennej Polsce statek pełnomorski o napędzie parowym. Był także pierwszym z serii 29 polskich rudowęglowców – statków typu B-30, przystosowanych do transportu węgla i rudy żelaza. Projekt wstępny statku został opracowany przez zespół polskich konstruktorów pod kierunkiem mgr inż. Henryka Giełdzika, zaś opracowanie dokumentacji warsztatowej zlecono francuskiej stoczni Augustin Normand w Hawr.
Właściwą budowę Sołdka rozpoczęto w październiku 1947 roku. Wówczas w Stoczni Gdańskiej nad poprawnością wykonywanych prac czuwał inżynier Jerzy Doerffer (późniejszy profesor i rektor Politechniki Gdańskiej). Teraz jego syn, Piotr Doerffer, uczestniczył w uroczystości ponownego poświęcenia statku i – nie kryjąc wzruszenia – zapewniał, że jego ojciec byłby bardzo dumny z tego, że Sołdek wciąż tak wiernie służy mieszkańcom Gdańska.
Stępkę pod prototypowy rudowęglowiec położono 3 kwietnia 1948 roku na pochylni A2 Stoczni Gdańskiej. Miejsce budowy poświęcił proboszcz parafii św. Jakuba w Gdańsku, po czym pierwszy nit w elementy konstrukcyjne wbił ówczesny minister żeglugi – Adam Rapacki. W ciągu jednego tygodnia pracy montowano około 45 ton elementów ze stali okrętowej. Jako że konstrukcja jednostki jest nitowano-spawana, to do jej budowy zużyto około 300 tys. nitów, których ciężar wyniósł około 6 proc. ciężaru całego kadłuba!
Sołdek po raz pierwszy wypływa ze stoczni
Sołdek Na pochylni w stoczni
Sołdek w doku Gdańskiej Stoczni Remontowej, która od kilkudziesięciu lat remontuje legendarny statek
Przodownik pracy
Uroczyste wodowanie statku nastąpiło w dniu 6 listopada 1948 roku i zgodnie z wcześniejszymi decyzjami miał on nosić nazwisko przodującego stoczniowca. Był nim traser Stanisław Sołdek, zaś matką chrzestną została jego żona Helena.
– Stanisław Sołdek to postać bardzo szczególna i w pewnym sensie dramatyczna – mówi Jerzy Litwin, dyrektor Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku. – Był to znakomity stoczniowiec, który rzemiosło stoczniowe znał doskonale od swoich najmłodszych lat. Można powiedzieć, że w pewnym sensie wykorzystano go do celów politycznych, powiedziano wprost, że „wstąpisz do partii, a imię Twoje będzie nosił statek”.
Admirał Jerzy Świrski jest chyba najbardziej niesprawiedliwie ocenianym oficerem w historii polskiej floty wojennej. Tymczasem to właśnie jemu zawdzięcza ona dni swojej największej chwały.
Autor: Tomasz Falba
Kontrowersyjny – to najdelikatniejsze z określeń używanych w stosunku do wiceadmirała Jerzego Świrskiego, dowódcy polskiej Marynarki Wojennej w latach 1925-1947. Bywał i bywa odsądzany od czci i wiary (miał należeć do sekty teozoficznej). Za rzekomą apodyktyczność, intryganctwo, a nawet samobójstwo dowódcy okrętu podwodnego Wilk Bogusława Krawczyka. Wyrzuca mu się ucieczkę z kraju we wrześniu 1939 roku, szukanie protekcji u Brytyjczyków i że po wojnie brał od nich emeryturę (choć np. gen. Władysławowi Andersowi nikt tego nie wypomina).
Z tego wszystkiego prawdą jest tylko to, że – jak każdy – miał swoje wady. Reszta to wyssane z palca żale tych, którzy nie potrafią zrozumieć, że wielkość nie oznacza od razu ich braku. A bez wątpienia, na życie tego człowieka – przynajmniej tego co zrobił dla polskiej floty wojennej – patrzeć możemy w tej właśnie kategorii.
Najbardziej bolesne, że Świrski bywa przeciwstawiany admirałowi Józefowi Unrugowi, którego prochy wróciły w październiku z Francji do Polski. Nic bardziej mylnego. Świrski i Unrug tworzyli bowiem zgodny tandem, który niepodzielnie rządził polską Marynarką Wojenną w latach 1925-1939.
Dla cara i Ukrainy
Jerzy Włodzimierz Świrski urodził się 5 kwietnia 1882 roku w Kaliszu, w rodzinie oficera armii rosyjskiej o szlacheckim rodowodzie. Polskość i patriotyzm zaszczepiła w nim matka – Celina z domu Wasilewska.
Przyszły dowódca polskiej floty wojennej chciał – podobnie jak ojciec – robić karierę w carskiej armii. W 1894 roku wyjechał do Moskwy, gdzie przez sześć lat pobierał nauki w Korpusie Kadetów.
Następnie podjął decyzję o wstąpieniu do Morskiego Korpusu w Petersburgu, najprawdopodobniej dlatego, że w rosyjskiej Marynarce Wojennej nie było takich ograniczeń dla Polaków jakie obowiązywały w innych rodzajach carskiego wojska. Naukę zakończył w 1902 roku z drugą lokatą.
Został przydzielony do Floty Bałtyckiej. Do 1903 roku służył na krążowniku Askold, potem – przez kolejne dwa lata – z powodu choroby płuc (choć formalnie pozostawał w załodze Askolda) przebywał w Petersburgu.
Został przeniesiony z Floty Bałtyckiej do Czarnomorskiej, gdzie jako oficer wachtowy, służył na pancerniku Rostisław w eskadrze ćwiczebnej, później zaś na transportowcu minowym Dunaj.
W 1905 roku otrzymał awans na porucznika marynarki. Służył na kilku jednostkach, by w 1908 roku zostać oficerem wachtowym na krążowniku Pamiat’ Mierkurija. W 1910 roku został oficerem nawigacyjnym na pancerniku Swiatoj Jewstafij. Rok później został flagowym oficerem nawigacyjnym w czarnomorskim Dywizjonie Torpedowców.
Setna rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości stała się okazją do promocji wielu morskich projektów, choćby Rejsu Niepodległości z Darem Młodzieży na czele, czy I love Poland z jachtem regatowym o tej samej nazwie. Nieco mniej uwagi poświęcono inicjatywie badawczej Magnus Zaremba 100PL dr Eugeniusza Moczydłowskiego – wieloletniego pracownika Zakładu Badań Polarnych PAN i Grzegorza Szymańskiego – a szkoda, bo w przyszłości jej wyniki mogą przyczynić się do zwiększenia efektywności badań mórz i oceanów.
Autor: Agnieszka Latarska
Nietypowy jacht
Magnus Zaremba to niespełna 18-metrowa jednostka badawcza, zbudowana na potrzeby bezpiecznej pracy badawczej i żeglugi w ekstremalnych warunkach pogodowych mórz polarnych. Mocny kadłub wykonano z aluminium na wzór francuskiego jachtu Tara. Jednostka posiada demontowaną płetwę sterową, wał napędowy i podnoszony hydraulicznie kil, co pozwala wmarznąć w pole lodowe.
Wnętrze jachtu zaprojektowano specjalnie dla celów wyprawowych: dwa kingstony (łazienki), kambuz (kuchnia), mesa (pomieszczenie, w którym można np. jeść i pracować). Kadłub, aby arktyczne wyprawy były możliwie komfortowe, zaizolowano pianką. Zamontowano także wydajne energooszczędne ogrzewanie na olej napędowy.
Taka jednostka, w porównaniu z tradycyjnymi statkami naukowo-badawczymi, daje możliwość prowadzenia kierunkowych, specjalistycznych badań w miejscach nieosiągalnych dla zwykłych statków. Tymczasem koszt jej budowy i eksploatacji jest znacząco mniejszy.
O mały włos od tragedii
To nie pierwsza taka wyprawa jachtu w rejon tak rzadko eksplorowany. Przypomnijmy, że w końcu zimy 2015 roku Magnus Zaremba żeglował w rejonie Grenlandii, gdzie tego rodzaju jednostki nigdy nie próbowały operować. Bez żadnych strat i awarii żeglował kilka tygodni w warunkach permanentnego sztormu i huraganu, a dopiero w drodze powrotnej, na dobę przed portem docelowym, na Morzu Północnym 40 mil od Bergen, został wywrócony przez ogromną falę i stracił maszt. Załogę ewakuowano, a Magnus Zaremba został odholowany do Bergen.
Wypadek dr Eugeniusza Moczydłowskiego spotkał się z niesamowitym odzewem ze strony internautów, którzy wsparli go finansowo. Jednostka wraz z kapitanem Moczydłowskim wróciła bezpiecznie do kraju.
Niepowodzenie nie powstrzymało kapitana przedrealizacją kolejnych naukowych projektów, po naprawie Magnusa.W sezonie 2016 Magnus Zaremba wziął udział w badaniach programu GLAERE, badaniach hydroakustycznych, biologii i ekologii morza w archipelagu Svalbard.
Kolejny plan badawczy
W tym roku kapitan Moczydłowski podjął próbę zrealizowania kolejnego planu badawczego, czyli projektu Magnus Zaremba 100PL. Jego celem było zebranie danych naukowych, pozwalających w zrozumieniu funkcjonowania ekosystemu mórz polarnych pod koniec sezonu letniego i na początku zimy 2018 roku. Trasa rejsu przebiega wzdłuż granicy lodu na północ od archipelagu Svalbard i na wschód od północnego krańca Grenlandii. Celem było pobranie prób organizmów roślinnych i zwierzęcych, zasiedlających strefę wód w bezpośrednim sąsiedztwie pól lodowych i pod lodem morskim.
Gdańska Stocznia Remontowa im. J. Piłsudskiego SA już od kilkunastu lat zajmuje się przebudowami i remontami gigantycznych, specjalistycznych jednostek nawodnych, takich jak platformy wiertnicze. Do tej pory przebudowano bądź wyremontowano 14 takich obiektów, a w trakcie realizacji jest przebudowa platformy Petrobaltic.
Autor: Sławomir Lewandowski
Do historii Remontowej SA przeszedł dzień 21 sierpnia 2000 roku
bo właśnie wówczas przy stoczniowym nabrzeżu zacumowała pierwsza platforma wiertnicza – Glomar Arctic IV amerykańskiego armatora Glomar Marine Drilling Campany. To była pierwsza platforma wiertnicza remontowana w tej części Europy, tym samym przełamany został monopol na tego typu prace, głównie stoczni holenderskich i norweskich.
Petrobaltic – drugi etap
Tym razem zadaniem stoczniowców jest przebudowa dotychczasowej platformy wiertniczej na platformę produkcyjną, która ma odpowiadać za separację ropy naftowej i gazu ziemnego na złożu B8 na Morzu Bałtyckim (na północ od Jastarni).
Należąca do Lotos Petrobaltic platforma wiertnicza po raz pierwszy została zadokowana w Gdańskiej Stoczni Remontowa SA w styczniu 2017 roku. Zgodnie z kontraktem zawartym z armatorem jeszcze w 2016 roku, stoczniowy zakres zadań remontowych podczas pierwszego etapu (styczeń-czerwiec 2017) dotyczył prac stalowych. Wykonano wówczas m.in. remont spudcanów, czyli podstaw nóg platformy oraz modernizację części kolumn.
Platforma Petrobaltic została wydokowana dokładnie po 5 miesiącach i przekazana armatorowi przed kontraktowym terminem – w czerwcu 2017 roku. Na gdańską wyspę Ostrów platforma wróciła 11 października. Wówczas zaczął się drugi etap przebudowy, który trwa do dzisiaj.
Szeroki zakres prac
Bieżący zakres prac polega na dokończeniu montażu fundamentów pod moduły, wykonaniu uzbrojenia i montażu konstrukcji wsporczej flary, czyli części, w której spalany jest gaz ziemny wydobywany wraz z ropą naftową. W zakresie prac jest również wykonanie ramy podtrzymującej nadbudówkę i wyposażenie całego pontonu, łącznie z siłownią, fundamentami, rurociągami w pontonie i na pokładzie.
Gruntownej przebudowy wymaga również sama nadbudówka, która pierwotnie została wykonana dla standardowej jednostki pływającej przez holenderską stocznię Keppel Verolme i nie odpowiada przepisom obowiązującym dla jednostek offshore. Modyfikacja obejmie tu m. in. przebudowę całych klatek schodowych, wymianę drzwi i okien. Większość z wyżej wymienionych prac została już wykonana. Ostatni etap polega na integracji wszystkich części, podłączeniu i w dalszych etapach przetestowaniu całej wieży i oddaniu jej dla klientowi – Lotos Petrobaltic.
Budowy, przebudowy czy też remonty różnego rodzaju ogromnych platform, wież wiertniczych oraz statków pracujących w morskiej branży offshore oil & gas to najwyższa i najbardziej prestiżowa półka usług w branży okrętowej.
Autor: Ireneusz gradkowski
Te gigantyczne morskie obiekty eksploatowane są w ekstremalnych warunkach
dlatego podczas realizacji projektów z nimi związanych muszą być zachowane najwyższe światowe wymogi jakościowe, bezpieczeństwa i ochrony środowiska.
Kompleksowość konstrukcji, skomasowanie urządzeń na mocno ograniczonych powierzchniach przy zachowaniu wymaganych funkcji procesów wydobycia czy rafinacji powodują, że słowa „największe” i „najbardziej prestiżowe” odnoszą się nie tylko do przerobów ilościowych, ale również nawiązują do skali wyzwań, z jakimi muszą sobie radzić stocznie budujące oraz remontujące te niezwykłe morskie budowle, wyzwań raczej nieznanych dla konwencjonalnych budowli tego typu w przemyśle onshore.
Dlatego też, tylko nieliczne stocznie w Europie i świecie mogą liczyć na kontrakty z branży offshore oil & gas. Muszą one bowiem dysponować rozbudowaną infrastrukturą i zapleczem technicznym, gwarantujące najwyższe światowe wymogi jakościowe, bezpieczeństwa pracy i ochrony środowiska w oparciu o certyfikowane przez renomowane towarzystwa klasyfikacyjne systemy i normy. Ważne jest także duże doświadczenie w branży i know-how, obejmujące nowoczesne narzędzia informatyczne i systemowe.
Kluczem do efektywnej realizacji tak ogromnych, skomplikowanych technicznie projektów
są oczywiście także ludzie zarządzający i wykonujący prace na projekcie, z przypisanymi obowiązkami i odpowiedzialnością, dużą elastycznością oraz możliwością dopasowania do charakterystyki projektów – ich praca, wiedza, dyscyplina zawodowa i zaangażowanie będą decydować o powodzeniu każdego z projektów.
Na wielkich platformach, gdzie do zamontowania i przetestowania są dziesiątki kilometrów rurociągów, gdzie do położenia i podłączenia są setki kilometrów kabli czy do zamontowania i sprawdzenia tysiące urządzeń różnego typu, praca musi się odbywać w sposób usystematyzowany i udokumentowany. A w cenie są też takie cechy pracowników jak wyobraźnia, zegarmistrzowska precyzja, zdolności konstruktorskie, wykonawcze i organizatorskie na najwyższym poziomie.
W tym roku po raz pierwszy w historii Flisu Odrzańskiego była budowana na Warcie. Blisko 75-metrowa tratwa stanowiła, jak zwykle, największą atrakcję wodnej wyprawy i jej finału, który w połowie lipca odbył się w Szczecinie. Tym razem wydarzenie miało szczególny charakter. Towarzyszyło obchodom 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości oraz stulecia Ligi Morskiej i Rzecznej. Odbyło się też w „Samorządowym Roku Rzeki Odry” 2018.
Autor: Elżbieta Kubowska
Flis – już 23. z kolei wyruszył pod koniec czerwca br. z dwóch miejsc: Koła nad Wartą i Gliwic, gdzie jest początek Odrzańskiej Drogi Wodnej. Obie flotylle 9 lipca spotkały się i połączyły w Kostrzynie nad Odrą, skąd razem dopłynęły do Szczecina. Flis Warciański 2018 nazwano też Wielkim Flisem Niepodległości. Był częścią Herbowego Flisu Odrzańsko-Warciańskiego 2018, jak określono całą tegoroczną wyprawę.
Jak przed wiekami
Tratwa co roku jest największą atrakcją. Nie uczestniczyła tylko w dwóch pierwszych wyprawach. Jej budową zajmują się flisacy z Ulanowa, z retmanem Mieczysławem Łabęckim na czele. Podkarpackie miasteczko od wieków było silnym ośrodkiem flisackim. Tradycje te odżyły i dziś przyciągają turystów.
W dawnej Polsce flis, czyli rzeczny spław towarów, był jedną z najważniej- szych form transportu. W I Rzeczpospolitej w ten sposób najczęściej przewożono zboże, a służyły do tego specjalnie przystosowane jednostki: komięgi i galary. Drewno natomiast spławiano w postaci tratw. Transporty, złożone z kilku statków lub tratw, pływały od wczesnej wiosny do późnej jesieni, nie tylko Wisłą do Gdańska, ale też innymi rzekami dawnej Rzeczpospolitej (zwłaszcza Dnieprem i Niemnem). Z Wołynia docierały Bugiem do Wisły, a następnie do Gdańska, który był największym portem, a jednocześnie najbogatszym miastem RP. Na czele transportu złożonego z kilku rzecznych jednostek płynął retman, który wskazywał drogę spławną.
Flisacy stanowili dość liczną grupę zawodową
W XVII w. założyli własną organizację, a król Władysław IV Waza nadał im przywileje cechowe.
Podczas kolejnych Flisów Odrzańskich tratwa powstawała w różnych miejscowościach. Im dalej od mety w Szczecinie, tym więcej osób mogło ją podziwiać. Binduga – miejsce nad wodą, gdzie się przygotowuje drewno do spławu, czyli buduje tratwę – znajdowało się m.in. w Ścinawie na Dolnym Śląsku czy w zachodniopomorskim Bielinku koło Cedyni.
– Moi przodkowie trudnili się flisactwem od 1739 roku – powiedział Mieczysław Łabęcki.
Sam uczył się tego zajęcia pod okiem mistrza Wincentego Pityńskiego, zmarłego w zeszłym roku retmana retmanów (miał licencję nr 1), który jeszcze w la- tach 60. ub. wieku zawodowo spławiał drewno na Sanie.
– Mój tato nie był retmanem, ale dwaj synowie już kontynuują tradycję – dodał pan Mieczysław, który powrócił do niej w 1993 roku, zbliżając się już do czterdziestki.
Patent retmana otrzymał po kilku latach. Z czasem został głównym flisakiem RP. Jego zasługą jest m.in. budowa portu w Ulanowie. Razem z żoną Marią stworzył w domu Izbę Tradycji Flisackich. Prowadzą w Ulanowie rodzinną firmę. Pani Maria specjalizuje się w przyrządzaniu regionalnych potraw, za które zdobyła liczne nagrody. Do tych specjałów należą barszcz flisacki, chrupaczki czy flisacki chleb, długo zachowujący świeżość – musiał kiedyś wystarczyć flisakom na trwający miesiąc spław z Ulanowa do Gdańska.
Retman Łabęcki zbudował w życiu około 40 tratw. Drewno, często świerkowe, musi mieć właściwą wyporność, dlatego powinno być w odpowiednim czasie ścięte. Bale zrzuca się na wodę i tam zbija w tzw. tafle. W jednej jest głowa (czoło) tratwy, w innej – col, czyli tył. Pomiędzy nimi znajdują się tafle pośrednie. Wszystkie na koniec są ze sobą łączone. Na taflach ustawia się budy i domek retmana (retmankę). Na przedzie tratwy mocowane jest długie wiosło, czyli drygawka.
– Ma ona 10-12 m długości i służy do sterowania – wyjaśniał retman. – Do zatrzymywania i zmiany kierunku są natomiast wykorzystywane skrzynie i tzw. śryki, czyli zaostrzone drągi.
Drugie wiosło umieszczane jest z tyłu. Na tratwie znajduje się też palenisko i wiwatówka, czyli działko uruchamiane podczas parady jednostek na zakończenie Flisu. Sama tratwa co roku kończy żywot w szczecińskim porcie, gdzie zostaje rozebrana i przekazana nabywcy drewnianych bali.
Finał w Szczecinie
Flis był w tym roku witany 14 lip- ca z pokładu „Nawigatora XXI”, statku Akademii Morskiej w Szczecinie, cumującego przy Bulwarze Chrobrego. Wśród gości była przedstawicielka Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej.
– Idea Flisu Odrzańskiego jest od wielu lat bliska ministerstwu – podkreśliła Monika Niemiec-Butryn, dyrektor Departamentu Gospodarki Wodnej i Żeglugi Śródlądowej w MGMiŻŚ. Po- dziękowała organizatorom wyprawy za „promowanie idei żeglugi i w ogóle bycia nad rzeką”.
– Bo rzeka to nie tylko żegluga i my w ministerstwie, które teraz ma całą wodę – i słoną, i słodką, gospodarkę wodną i żeglugę śródlądową – zaczynamy też patrzeć na rzekę należycie, też z poszanowaniem jej piękna i z poszanowaniem środowiska – dodała dyrektor Niemiec-Butryn. – I tak chcemy do tego podchodzić, chcemy pytać, jak państwo na tę rzekę patrzycie, jaką ją chcecie mieć, tak żeby była nie tylko żeglowna, ale również przyjazna dla mieszkańców, dla tych, którzy patrzą na nią z trochę innej perspektywy.
Do podziękowań dołączył Krzysztof Soska, wiceprezydent Szczecina, który m.in. zwrócił uwagę na wartość ekonomiczną rzeki.
– Zdajemy sobie wszyscy sprawę, jak ogromne inwestycje przed nami, aby żeglowność Odry poprawić, ale to są także ogromne, długofalowe korzyści dla państwa – zaznaczył K. Soska.
Jak dodał, trudno sobie bez tego wyobrazić rozwój zespołu portów Szczecin i Świnoujście.
– Nas samorządowców nie trzeba przekonywać do tego, że Odra to wartość dodana – stwierdził Marek Cebula, prezes Stowarzyszenia na rzecz Miast i Gmin Nadodrzańskich, które współorganizowało wyprawę z Zarzą- dem Głównym Ligi Morskiej i Rzecznej oraz urzędami marszałkowskimi województw nadodrzańskich. – Widzimy, jak jej wizerunek się zmienił. Pewnie tej zmiany by nie było, gdyby nie entuzjaści, flisacy, którzy płyną z przesłaniem: „Budujcie nad rzeką Odrą, wykorzystujcie ją”. Myślę, że musi wyrosnąć też nowe pokolenie entuzjastów Odry, którzy zrozumieją, że w małych miejscowościach może być ona osią rozwoju. My to zrozumieliśmy. W województwie lubuskim, na 220-kilometrowym odcinku Odry, właściwie od Głogowa, czyli zahaczając o dolnośląskie, powstało 16 miejsc, w których można się zatrzymać. To są przystanie, porty, mariny. Odra zaczyna dzisiaj oddawać to, co my włożyliśmy w nią. A włożyliśmy własny entuzjazm i zapał do tego, by była rzeką przyszłości.
Krzysztof Żarna, dyrektor Wydziału Współpracy Terytorialnej Urzędu Marszałkowskiego Województwa Zachodniopomorskiego, a jednocześnie główny koordynator Flisu, podkreślił, że wielkim przesłaniem tego wydarzenia jest współpraca.
Z kolei koordynator z województwa lubuskiego, Krzysztof Mężyński, zwrócił uwagę na „dramatyczną sprawę z poziomem wody w rzece.
– Nas by tu było dużo więcej, gdyby ta woda była trochę wyższa – mówił K. Mężyński. – Wiele jednostek chciało płynąć, ale nie mogło. Myślę, że w przyszłym roku będzie lepiej.
Dodał, że we wszystkich miejscowościach, do których dociera Flis, jego uczestnicy są serdecznie witani przez mieszkańców. Tam, gdzie nie ma przystani, słychać prośby o pomoc w ich utworzeniu.
Wiceprezes Zarządu Głównego LMiR Elżbieta Marszałek – inicjatorka, organizatorka i niestrudzona uczestniczka corocznych wypraw po Odrze – przypomniała, że Flisowi patronuje minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk i dziękowała za tę opiekę.
– Chciałabym też w szczególny sposób podziękować wszystkim służbom, które się opiekują Flisem, kiedy płynie – powiedziała E. Marszałek. – W Regionalnych Zarządach Gospodarki Wodnej, gliwickim, śląskim, wrocławskim i szczecińskim są wspaniali stratedzy, którzy potrafią nami kierować, podpowiadają, co mamy zrobić, żeby pokonać najtrudniejsze odcinki, wtedy, kiedy woda jest wysoka i kiedy jest niska. Ten rok był wyjątkowo trudny, jednak pracownicy RZGW po mistrzowsku przeprowadzili nas przez odcinki mielizn na Odrze.
Ograniczone połowy dorsza, pojawiający się jak bumerang problem fok niszczących połowy czy wyczerpany już we wrześniu limit łososia, to tylko kilka z wielu problemów, które w 2018 roku dotknęły polskich rybaków. Kiedy rybacy sądzili, że gorzej już być nie może, nastąpił rok 2019, który będzie dla środowiska rybackiego jeszcze trudniejszy.
Autor: HUbert bierndgarski
Temat rzeka, który zdominował 2018 rok to problem z przełowieniem dorsza i chroniczny wręcz brak tej ryby. Dodatkowo dorsze, które wpadały w sieci często nie nadawały się do dalszej obróbki. Pojawiło się nawet stwierdzenie „chude dorsze”, które obrazowało stan połowów tego gatunku.
– Zwykle o tej porze roku, z kilkudniowego połowu przywoziliśmy ponad tonę dorsza – mówił w marcu 2018 roku jeden z usteckich rybaków – Teraz wystawiłem kilka kilometrów siatek, w które wpadło niewiele ponad 25 kilo tej ryby. Już nie mówiąc o tym, że ryba jest chuda i nawet fileta ciężko z niej zrobić. Załodze musiałem zapłacić, bo odejdzie i wcale nie będę zarabiał. Na paliwo też nie zarobiłem. Już nie wspominając o utrzymaniu jednostki i opłatach.
Naukowcy szukają przyczyn
Naukowcy przyznają, że wiedzą o problemie z dorszem, ale nie do końca znają jeszcze przyczyny takiej sytuacji.
– Od dwóch lat zauważamy pogorszenie się stada dorszowego na Zatoce Puckiej – mówi profesor Jan Marcin Węsławski z Instytutu Oceanologii Polskiej Akademii Nauk. – Nie wiemy do końca, jaka jest tego przyczyna. Katalog tych potencjalnych przyczyn jest długi. Natomiast na Bałtyku za ten niepokojący stan odpowiedzialne są zjawiska takie jak, ocieplenie klimatu i mniej tlenu w wodzie.
Wskazują również, że powodem wymierania ryb może być zbyt restrykcyjna polityka oczyszczania rzek wpływających do Bałtyku. Woda w nich jest wyjałowiona i pozbawiona dużej ilości związków chemicznych wpływających na rozwój życia w morzu. Działanie to mogło zaburzyć łańcuch pokarmowy.
Połowy paszowe i foki
Zdaniem rybaków problem leży jednak w połowach paszowych prowadzonych przez duże statki, które poławiając dorsza, ale również szprota i śledzia niszczą ekosystem. Problem z dorszem potęgowały jeszcze foki, które z braku pożywienia w morzu dobierały się do ryb złapanych w siatki. Niejednokrotnie do portu spływały kutry, które w ładowniach miały kilkaset kilo dorsza pogryzionego przez foki. Ryba nie nadawała się do dalszej obróbki, bo ugryziona przez fokę nie może być sprzedana, przez co rybak nic nie zarobił, bo cały połów został zniszczony.
W połowie roku doszło nawet do eskalacji problemu, bo ekolodzy zaczęli masowo na plażach znajdować martwe foki. Często widać było, że zwierzęta nie ginęły z przyczyn naturalnych (np. foki znalezione na plaży w okolicy Gdyni, które do głów miały przywiązane cegłówki). O zabijanie zwierząt oskarżano rybaków, ale nikt tego nie udowodnił. Sami rybacy stanowczo zaprzeczają procederowi.
Kontrowersyjne przepisy
W ubiegłym roku pojawiła się również znacząca zmiana przepisów dotycząca dorsza. W okresie ochronnym zlikwidowano tak zwane „pięciodniówki”, czyli połowy, które przez pięć dni w miesiącu mogli prowadzić armatorzy łódek rybackich do 12 metrów długości.
Ta strona używa ciasteczek oraz zewnętrznych skryptów dla lepszego dostosowania treści do użytkownika. Zanim zamkniesz to okno i przejdziesz do serwisu, zapoznaj się ze szczegółowymi postanowieniami i przysługującymi Ci prawami.
Privacy settings
Ustawienia Prywatności
Zanim klikniesz „Przejdź do serwisu” lub zamkniesz to okno, prosimy o przeczytanie tej informacji. Prosimy w niej o Twoją dobrowolną zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez naszych partnerów biznesowych oraz przekazujemy informacje o tzw. cookies i o przetwarzaniu przez nas Twoich danych osobowych. Klikając „Przejdź do serwisu” lub zamykając okno przez kliknięcie w znaczek X, zgadzasz się na poniższe. Możesz też odmówić zgody lub ograniczyć jej zakres.
Zgoda
Jeśli chcesz zgodzić się na przetwarzanie przez Zaufanych Partnerów Portalmorski.pl Sp. z o.o. Twoich danych osobowych, które udostępniasz w historii przeglądania stron i aplikacji internetowych oraz danych lokalizacyjnych generowanych przez Twoje urządzenie, w celach marketingowych (obejmujących zautomatyzowaną analizę Twojej aktywności na stronach internetowych i w aplikacjach w celu ustalenia Twoich potencjalnych zainteresowań dla dostosowania reklamy i oferty) w tym na umieszczanie znaczników internetowych (cookies itp.) na Twoich urządzeniach i odczytywanie takich znaczników, kliknij przycisk „Przejdź do serwisu” lub zamknij to okno.
Jeśli nie chcesz wyrazić zgody lub ograniczyć jej zakres, kliknij „Ustawienia zaawansowane”.
Wyrażenie zgody jest dobrowolne. Możesz edytować zakres zgody, w tym wycofać ją całkowicie, klikając „Ustawienia zaawansowane” lub przechodząc na naszą stronę polityki prywatności.
Powyższa zgoda dotyczy przetwarzania Twoich danych osobowych w celach marketingowych Zaufanych Partnerów. Zaufani Partnerzy to firmy z obszaru e-commerce i reklamodawcy oraz działające w ich imieniu domy mediowe i podobne organizacje, z którymi Portalmorski.pl Sp. z o.o. współpracuje lub które polecane są przez międzynarodowe organizacje branżowe takie jak np. organizacja IAB (Interactive Advertising Bureau).
Portalmorski.pl Sp. z o.o. w ramach udostępnianych przez siebie usług internetowych przetwarza Twoje dane opisane na wstępie we własnych celach marketingowych w oparciu o prawnie uzasadniony interes podmiotu. Przetwarzanie takie nie wymaga dodatkowej zgody z Twojej strony, ale możesz mu się w każdej chwili sprzeciwić. O ile nie zdecydujesz inaczej, dokonując stosownych zmian ustawień w Twojej przeglądarce, Portalmorski.pl Sp. z o.o. będzie również instalować na Twoich urządzeniach pliki cookies i podobne oraz odczytywać informacje z takich plików. Bliższe informacje o cookies znajdziesz w akapicie „Cookies” pod koniec tej informacji.
Administrator danych osobowych
Administratorem Twoich danych osobowych jest Portalmorski.pl Sp. z o.o., z którego serwisu lub aplikacji korzystasz. Naszą nazwę znajdziesz zawsze na samym dole strony. Informację o powołaniu przez nas inspektora ochrony danych i jego danych kontaktowych znajdziesz też na samym dole strony w polityce prywatności. Jeżeli wyrazisz zgodę, o którą wyżej prosimy, administratorami Twoich danych osobowych będą także nasi Zaufani Partnerzy. Listę Zaufanych Partnerów możesz sprawdzić w każdym momencie na stronie naszej polityki prywatności i tam też zmodyfikować lub cofnąć swoje zgody.
Podstawa i cel przetwarzania
Twoje dane przetwarzamy w następujących celach:
1. Jeśli zawieramy z Tobą umowę o realizację danej usługi (np. usługi zapewniającej Ci możliwość zapoznania się z jednym z naszych serwisów w oparciu o treść regulaminu tego serwisu), to możemy przetwarzać Twoje dane w zakresie niezbędnym do realizacji tej umowy. Gdy zakładasz konto poczty elektronicznej, to umowa o dostarczenie tego konta upoważnia nas do przetwarzania danych niezbędnych do jego zapewnienia (np. danych podanych przez Ciebie w profilu tego konta). Bez tego nie bylibyśmy w stanie zapewnić Ci usługi, a Ty nie mógłbyś z niej korzystać. Niepodanie takich danych uniemożliwi nam zawarcie i wykonanie umowy.
2. Zapewnianie bezpieczeństwa usługi (np. sprawdzenie, czy do Twojego konta nie loguje się nieuprawniona osoba), dokonanie pomiarów statystycznych, ulepszanie naszych usług i dopasowanie ich do potrzeb i wygody użytkowników (np. personalizowanie treści w usługach), jak również prowadzenie marketingu i promocji własnych usług. Takie przetwarzanie danych to realizacja naszych prawnie uzasadnionych interesów.
3. Za Twoją zgodą usługi marketingowe dostarczą Ci nasi Zaufani Partnerzy oraz my dla podmiotów trzecich. Aby móc pokazać interesujące Cię reklamy (np. produktu, którego możesz potrzebować) reklamodawcy i ich przedstawiciele chcieliby mieć możliwość przetwarzania Twoich danych związanych z odwiedzanymi przez Ciebie stronami internetowymi. Udzielenie takiej zgody jest dobrowolne, nie musisz jej udzielać, nie pozbawi Cię to dostępu do naszych usług. Masz również możliwość ograniczenia zakresu lub zmiany zgody w dowolnym momencie.
Twoje dane przetwarzane będą do czasu istnienia podstawy do ich przetwarzania, czyli w przypadku udzielenia zgody do momentu jej cofnięcia, ograniczenia lub innych działań z Twojej strony ograniczających tę zgodę, w przypadku niezbędności danych do wykonania umowy, przez czas jej wykonywania i ewentualnie okres przedawnienia roszczeń z niej (zwykle nie więcej niż 3 lata, a maksymalnie 6 lat), a w przypadku, gdy podstawą przetwarzania danych jest uzasadniony interes administratora, do czasu zgłoszenia przez Ciebie skutecznego sprzeciwu.
Przekazywanie danych
Administratorzy danych mogą powierzać Twoje dane podwykonawcom IT, księgowym, agencjom marketingowym etc. Zrobią to jedynie w niezbędnym zakresie i na podstawie umowy o powierzenie przetwarzania danych zobowiązującej taki podmiot do odpowiedniego zabezpieczenia danych i niekorzystania z nich do własnych celów.
Cookies
Na naszych stronach i w aplikacjach używamy znaczników internetowych takich jak pliki np. cookie lub local storage do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronach, aplikacjach i w Internecie. W ten sposób technologię tę wykorzystują również nasi Zaufani Partnerzy, którzy także chcą dopasowywać reklamy do Twoich preferencji. Cookies to dane informatyczne zapisywane w plikach i przechowywane na Twoim urządzeniu końcowym (tj. twój komputer, tablet, smartphone itp.), które przeglądarka wysyła do serwera przy każdorazowym wejściu na stronę z tego urządzenia, podczas gdy odwiedzasz strony w Internecie. Szczegółową informację na temat plików cookie i ich funkcjonowania znajdziesz pod tym linkiem. Pod tym linkiem znajdziesz także informację o tym jak zmienić ustawienia przeglądarki, aby ograniczyć lub wyłączyć funkcjonowanie plików cookies itp. oraz jak usunąć takie pliki z Twojego urządzenia.
Twoje uprawnienia
Przysługują Ci następujące uprawnienia wobec Twoich danych i ich przetwarzania przez Portalmorski.pl Sp. z o.o. i Zaufanych Partnerów:
1. Jeśli udzieliłeś zgody na przetwarzanie danych możesz ją w każdej chwili wycofać (cofnięcie zgody oczywiście nie uchyli zgodności z prawem przetwarzania już dokonanego na jej podstawie);
2. Masz również prawo żądania dostępu do Twoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, prawo do przeniesienia danych, wyrażenia sprzeciwu wobec przetwarzania danych oraz prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego, którym w Polsce jest Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Pod tym adresem znajdziesz dodatkowe informacje dotyczące przetwarzania danych i Twoich uprawnień.
NOTE: Te ustawienia mają zastosowanie jedynie w przeglądarce i na urządzeniu, którego teraz używasz.
potwierdzenie akceptacji regulaminu zakupów
I DEFINICJE
1) Regulamin – niniejszy Regulamin
2) PORTALMORSKI.PL Sp. z o.o. z siedzibą w Gdańsku ul. Na Ostrowiu 1 (80-958), zarejestrowana w rejestrze przedsiębiorców KRS prowadzonym przez Sąd Rejonowy Gdańsk-Północ w Gdańsku, VII Wydział Gospodarczy KRS 0000154544, kapitał zakładowy 1.820.000 PLN; NIP 584-020-37-65;
3) Serwis – Serwis w domenie internetowej POLSKANAMORZU.PL – w szczególności strony internetowe, aplikacje internetowe, aplikacje moblilne oraz pliki cyfrowe zawierające teksty, materiały fotograficzne, materiały audiowizualne, materiały multimedialne, grafiki i inny kontent – zgodnie z aktualną ofertą PORTALMORSKI.PL Sp. z o.o.
4) Prenumerata Cyfrowa miesięcznika POLSKA NA MORZU – co do zasady płatna usługa świadczona przez PORTALMORSKI.PL Sp. z o.o. drogą elektroniczną (w rozumieniu Ustawy z dnia 18 lipca 2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną, tj. Dz.U. z 2017 r., poz. 1219) polegająca na udostępnianiu Serwisu w ramach Pakietów.
5) Użytkownik – osoba korzystająca z Serwisu;
6) Pakiet – usługa Prenumeraty Cyfrowej miesięcznika POLSKA NA MORZU świadczona w zakresie składającym się na dany Pakiet, przez Okres Prenumeraty.
7) Okres Prenumeraty – okres przez jaki będzie świadczona usługa Prenumeraty Cyfrowej miesięcznika POLSKA NA MORZU, w zakresie wybranego Pakietu;
8) Prenumerata Autoodnawialna – forma usługi Prenumeraty Cyfrowej miesięcznika POLSKA NA MORZU świadczona, na życzenie Użytkownika przez kolejne automatycznie odnawiane Okresy Prenumeraty w zakresie Pakietu wybranego przez Użytkownika. Usługa Prenumeraty Autoodnawialnej jest świadczona wyłącznie na rzecz Użytkowników, którzy wybrali sposób płatności kartą płatniczą lub w systemie paypal.
9) Konto – konto zdefiniowane Regulaminie Użytkownika miesięcznika POLSKA NA MORZU.
II POSTANOWIENIA OGÓLNE
1. Korzystanie z Serwisu jest co do zasady odpłatne. Zasady udostępniania Serwisu nieodpłatnie określone są w punkcie III Regulaminu.
2. W ramach usługi Prenumeraty Cyfrowej miesięcznika POLSKA NA MORZU Użytkownik otrzymuje dostęp do Serwisu w ramach Pakietu na Okres Prenumeraty, a w razie wyboru Prenumeraty Autoodnawialnej – na kolejno następujące po sobie Okresy Prenumeraty.
3. Użytkownik jest uprawniony do korzystania Pakietu za pomocą maksymalnie 5 (pięciu) różnych urządzeń z dostępem do Internetu. Udostępnienie Pakietu osobom trzecim, wykraczające poza granice dozwolonego użytku zgodnie z przepisami Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych wymaga odrębnej zgody PORTALMORSKI.PL Sp. z o.o.
4. Dostępność do Pakietów jest nieograniczona terytorialnie.
5. Usługa Prenumeraty Cyfrowej miesięcznika POLSKA NA MORZU jest świadczona wyłącznie dla Użytkowników którzy:
– posiadają Konto (Użytkownikowi, który nie ma Konta zostanie ono założone po podaniu adresu e- mail: w procesie zakupu Pakietu za pośrednictwem Serwisu albo w procesie aktywacji dostępu do Pakietu – gdy Użytkownik otrzymuje dostęp do Pakietu na innych zasadach, i po akceptacji Regulaminu Użytkownika miesięcznika POLSKA NA MORZU);
– zaakceptują Regulamin;
– zakupią Pakiet lub otrzymają dostęp do Pakietu na innych przewidzianych przez PORTALMORSKI.PL Sp. z o.o. zasadach;
– dysponują sprzętem spełniającym minimalne wymagania sprzętowe określone w punkcie VIII Regulaminu.
Usługa Prenumeraty Cyfrowej miesięcznika POLSKA NA MORZU jest świadczona przez PORTALMORSKI.PL Sp. z o.o.
Dane kontaktowe:
Adres: Gdańsk, ul. Na Ostrowiu 1/(80-958)
Telefon: (+48) 58 307 17 90
Adres e-mail: prenumerata@portalmorski.pl
7. Użytkownik nie może, w związku z korzystaniem z usługi Prenumeraty Cyfrowej miesięcznika POLSKA NA MORZU dostarczać treści o charakterze bezprawnym.
III ZASADY UDOSTĘPNIANIA SERWISU NIEODPŁATNIE
1. Z zastrzeżeniem postanowień punktu 1.1. i 1.2. każdy Użytkownik otrzyma miesięcznie nieodpłatnie dostęp do nie mniej, niż 1-ego artykułu (liczba to może być większa, gdyż niektóre artykuły nie są wliczane do limitu, a nadto PORTALMORSKI.PL Sp. z o.o. może limit zwiększyć). Niektóre artykuły są dostępne tylko dla Prenumeratorów (tj. Użytkowników, którzy posiadają Pakiet).
1.1.Niektóre urządzenia nie umożliwiają na obliczenia limitu bez uprzedniej rejestracji w Serwisie. W takim Użytkownik zostanie poproszony o założenie Konta w Serwisie.
1.2. PORTALMORSKI.PL Sp. z o.o. może organizować promocje zwiększające limit artykułów dostępnych nieodpłatnie dla Użytkowników, którzy wezmą udział w promocji lub umożliwiające inny nieodpłatny dostęp do wybranych treści.
IV ZASADY ZAKUPU PAKIETÓW ZA POŚREDNICTWEM SERWISU
1. Aby zakupić Pakiet za pośrednictwem Serwisu należy złożyć w Serwisie zamówienie (poprzez kliknięcie ikony “Zamawiam i płacę”) oraz zapłacić cenę wskazaną w Serwisie. Użytkownik dokonujący zakupu powinien mieć ukończone 16 lat.
2. Użytkownik, który zakupił Pakiet wybiera sposób płatności spośród tych wskazanych w Serwisie, tj.:płatność kartą Visa, Visa Electron, Maestro, MasterCard Electronic lub MasterCard, płatność systemem Paypal, płatność przelewem online. Użytkownik powinien złożyć dyspozycję płatności w terminie 14 dni od dnia złożenia zamówienia. Jeżeli Użytkownik nie dokona zapłaty w tym czasie zamówienie zostanie anulowane, a umowa na dostęp do Pakietu wygasa.
3. Pakiet zakupiony za pośrednictwem Serwisu zostanie udostępniony Użytkownikowi po upływie 14-stu dni od dnia złożenia zamówienia (tj. po upływie terminu na odstąpienie od umowy) pod warunkiem zapłaty ceny. Na żądanie Użytkownika, Pakiet zostanie mu udostępniony przed upływem 14-stu dni – po otrzymaniu przez PORTALMORSKI.PL Sp. z o.o. potwierdzenia zapłaty (potwierdzenie dokonania zapłaty jest przekazywane do PORTALMORSKI.PL Sp. z o.o. za pośrednictwem Operatora Płatności zasadniczo nie później niż 15 minut od dokonania zapłaty). Użytkownik będący konsumentem, któremu na jego żądanie, Pakiet został udostępniony przed upływem 14 dni na odstąpienie nie traci prawa odstąpienia, ale w razie odstąpienia zwracana mu kwota zostanie pomniejszona proporcjonalnie od dnia udostępnienia Pakietu do dnia odstąpienia.
4. Usługa Prenumeraty Cyfrowej miesięcznika POLSKA NA MORZU w formie Prenumeraty Autoodnawialnej jest świadczona o ile Użytkownik przy wyborze Pakietu zaznaczy opcję autoodnowienia i wybierze sposób płatności kartą płatniczą lub PayPal. Zaznaczając opcję autoodnowienia Użytkownik wyraża zgodę na pobieranie przez PORTALMORSKI.PL Sp. z o.o. z karty płatniczej lub w systemie PayPal ceny za kolejne Okresy Prenumeraty w wysokości wskazanej w złożonym zamówieniu.
4.1.Płatność za kolejne Okresy Prenumeraty, w ramach Prenumeraty Autoodnawialnej jest realizowana poprzez pobranie przez PORTALMORSKI.PL Sp. z o.o. ceny za kolejny Okres Prenumeraty. Cena za kolejny Okres Prenumeraty jest pobierana nie wcześniej niż 48 h przed i nie później niż 24h przed rozpoczęciem kolejnego Okresu Prenumeraty.
4.2.Użytkownik może w każdym czasie zrezygnować z autoodnowienia poprzez odznaczenie opcji autoodnowienia na swoim Koncie, nie później, niż 48 h. przed rozpoczęciem kolejnego Okresu Prenumeraty.
5. Po złożeniu zamówienia, a przed rozpoczęciem świadczenia usługi PORTALMORSKI.PL Sp. z o.o. potwierdza przyjęcie zamówienia do realizacji na adres e-mail podany przez Użytkownika (będący identyfikatorem Konta).
V ZASADY UDOSTĘPNIANIA PAKIETÓW W INNY SPOSÓB NIŻ POPRZEZ ZAKUP ZA POŚREDNICTWEM SERWISU.
1. Dostęp do Prenumeraty Cyfrowej miesięcznika POLSKA NA MORZU może być realizowany na podstawie umowy zawartej w inny sposób niż poprzez zakup Pakietów za pośrednictwem Serwisu.
2. Do umów na dostęp do Prenumeraty Cyfrowej miesięcznika POLSKA NA MORZU mają zastosowania postanowienia Regulaminu, z wyłączeniem postanowień punktu IV, o ile szczególne postanowienia tych umów nie stanowią inaczej.
VI PRAWO ODSTĄPIENIA OD UMOWY.
Prawo odstąpienia od umowy przysługuje wyłącznie Użytkownikom będącym konsumentami.
1. W terminie 14-stu dni od dnia zawarcia umowy (tj. także od dnia złożenia zamówienia) na dany Pakiet Użytkownik może od niej odstąpić – bez podawania przyczyny. Termin do odstąpienia od umowy wygasa po upływie 14-stu dni od dnia zawarcia umowy.
2. Aby skorzystać z prawa odstąpienia Użytkownik musi poinformować PORTALMORSKI.PL Sp. z o.o. o swojej decyzji o odstąpieniu od umowy w drodze jednoznacznego oświadczenia. Oświadczenie w przedmiocie odstąpienia należy przesłać na adres e-mail prenumerata@portalmorski.pl lub na adres pocztowy (PORTALMORSKI.PL Sp. z o.o., ul. Na Ostrowiu 1; 80-958). Oświadczenie o odstąpieniu można złożyć na formularzu stanowiącym załącznik nr 1 do Regulaminu, ale nie jest to obowiązkowe.
Aby zachować termin na odstąpienie od umowy, wystarczy wysłać informację dotyczącą wykonania przysługującego prawa odstąpienia od umowy przed upływem terminu do odstąpienia od umowy na jeden z adresów wskazanych powyżej.
3. Z zastrzeżeniem ust. 4 poniżej, w razie odstąpienia, cena zapłacona za Pakiet zostanie Użytkownikowi zwrócona niezwłocznie i nie później, niż w terminie 14-stu dni od daty, w której PORTALMORSKI.PL Sp. z o.o. została poinformowania o decyzji Użytkownika o odstąpieniu. Zwrot płatności zostanie dokonany przy użyciu takich samych sposobów płatności, jakie zostały przez Użytkownika użyte w pierwotnej transakcji (tj., jeżeli płatność nastąpiła przy użyciu karty płatniczej to zwrot nastąpi na rachunek tej karty), chyba że Użytkownik wyraźnie zgodzi się na inne rozwiązanie. W żadnym razie Użytkownik nie poniesie żadnych opłat związanych z tym zwrotem.
4. Jeżeli Pakiet został udostępniony Użytkownikowi, na jego żądanie przed upływem 14-sto dniowego okresu na odstąpienie kwota zapłacona przez Użytkownika zostanie mu w zwrócona w części proporcjonalnej do okresu udostępnienia Pakietu.
VII REZYGNACJA Z PAKIETU PO UPŁYWIE TERMINU NA ODSTĄPIENIE
1. Użytkownik może w każdym czasie zrezygnować z Pakietu (czyli rozwiązać umowę na Pakiet za wypowiedzeniem).
2. Aby zrezygnować z Pakietu należy wysłać wiadomość e-mail na adres: prenumerata@portalmorski.pl z oświadczeniem o rezygnacji z Pakietu. W wiadomości o rezygnacji Użytkownik powinien wskazać od kiedy chce zrezygnować z Pakietu, przy czym termin ten nie może być krótszy, niż 7 dni od dnia otrzymania wiadomości e-mail przez PORTALMORSKI.PL Sp. z o.o. W razie nie wskazania terminu Pakiet zostanie dezaktywowany w terminie 7 dni od dnia otrzymania oświadczenia o rezygnacji. W razie rezygnacji Użytkownikowi zostanie zwrócona część zapłaconej ceny – proporcjonalnie do okresu korzystania z Pakietu, nie później, niż w terminie 14-stu dni od dnia dezaktywacji Pakietu. Zwrot płatności zostanie dokonany przy użyciu takich samych sposobów płatności, jakie zostały przez Użytkownika użyte w pierwotnej transakcji (tj., jeżeli płatność nastąpiła przy użyciu karty płatniczej to zwrot nastąpi na rachunek tej karty), chyba że Użytkownik wyraźnie zgodzi się na inne rozwiązanie.
VIII MINIMALNE WYMAGANIA SPRZĘTOWE UMOŻLIWIAJĄCE KORZYSTANIE Z SERWISU
1. Korzystanie z Serwisu, możliwe jest pod warunkiem spełnienia przez system teleinformatyczny i urządzenie końcowe Użytkownika, z którego korzysta Użytkownik następujących minimalnych wymagań technicznych przeglądarki: Firefox 52.0 lub wersja wyższa, Chrome 49.0 lub wersja wyższa, Chrome Mobile 51.0 lub wersja wyższa, Microsoft Internet Explorer 11.0 lub wersja wyższa, Opera 47.0 lub wersja wyższa, WebKit Mobile 4.0 lub wersja wyższa.
2. Przeglądarka Użytkownika nie powinna mieć blokady plików serwisowych cookie PORTALMORSKI.PL Sp. z o.o.
3. Dla aplikacji POLSKA NA MORZU, przeznaczonej na urządzenia końcowe z systemem iOS: urządzenia końcowego z systemem operacyjnym nie niższym niż iOS 9.0.
4. Dla aplikacji POLSKA NA MORZU, przeznaczonej na urządzenia końcowe z systemem operacyjnym Android: urządzenia końcowego z systemem operacyjnym nie niższym niż Android 5.0.
5. Połączenie z siecią Internet.
IX REKLAMACJE
Wszelkie reklamacje, w tym związane z korzystaniem z Pakietów, zakupem, dokonaniem płatności itp. należy składać pisemnie na adres: PORTALMORSKI.PL SP. z o.o. ul. Na Ostrowiu 1 (80-958) Gdańsk z dopiskiem Prenumerata Cyfrowa POLSKA NA MORZU lub e-mailem na adres prenumerata@portalmorski.pl
Reklamacje będą rozpatrywane w terminie 14-stu dni od dnia otrzymania. Odpowiedź na reklamację zostanie przesłana na adres e-mail wskazany przez Użytkownika, a w przypadku reklamacji złożonej w pocztą tradycyjną – na adres wskazany przez użytkownika.
Poza trybem wskazanym w ust. 1 i 2 powyżej, PORTALMORSKI.PL Sp. z o.o. nie przewiduje możliwości skorzystania z pozasądowych sposobów rozpatrywania reklamacji i dochodzenia roszczeń.
X INFORMACJE O ZASADACH PRZETWARZANIA DANYCH OSOBOWYCH:
Administratorem Danych Osobowych przetwarzanych, w związku z korzystaniem z Serwisu jest PORTALMORSKI.PL Sp. z o.o. z siedzibą w Gdańsku, ul. Na Ostrowiu 1 (80-958), w tym zakupem Pakietu jest PORTALMORSKI.PL Sp. z o.o. z siedzibą w Gdańsku, ul. Na Ostrowiu 1 (80-958). W każdej sprawie dotyczącej danych osobowych można się skontaktować z naszym inspektorem ochrony danych osobowych na adres e-mail: iod@portalmorski.pl lub pisemnie na adres PORTALMORSKI.PL Sp. z o.o., ul. Na Ostrowiu 1 (80-958) – prosimy dodać dopisek IOD.
Dane osobowe będą przetwarzane:
a) w celu obliczenia limitu nieodpłatnego dostępu do artykułów – w tym celu dane będą przetwarzane przez okres jednego miesiąca;
b) w celu realizacji zamówienia na Pakiet i umożliwienia dostępu do usługi Prenumeraty – w tym celu dane będą przetwarzane przez okres korzystania z Prenumeraty;
c) w celu realizacji obowiązków publicznoprawnych związanych z wykonaniem zamówienia na Prenumeratę – w tym celu dane będą przetwarzane przez okres do czasu wygaśnięcia tych obowiązków;
d) przedstawienia oferty prenumeraty dopasowanej do Ciebie;
Oferta dopasowana jest tworzona automatycznie na podstawie twoich danych, które zbieramy, profilujemy i zapisujemy.
W tym celu gromadzimy dane o:
a) twojej historii zakupowej obejmującej prenumeratę cyfrową miesięcznika POLSKA NA MORZU, w tym promocji, z których skorzystałeś;
b) twojej aktywności w naszym Serwisie, takiej jak odwiedzane przez ciebie strony, skąd do nas przyszedłeś, jakie treści wyświetliłeś, ile czasu poświęciłeś na czytanie poszczególnych treści w Serwisie;
c) informacji, czy masz konto w Serwisie;
d) rodzaju urządzenia/urządzeń, z których korzystasz.
Twoje dane gromadzone mogą być także za pośrednictwem plików cookies i innych podobnych technologii instalowanych w twoich urządzeniach końcowych.
Oferty dopasowane mogą być ci przedstawiane, o ile się na to zgodzisz.
Możesz się odwołać od warunków przedstawionych w ofercie dopasowanej. Wystarczy, że wyślesz e-maila na adres: prenumerata@portalmorski.pl . Wówczas zapoznamy się osobiście z przedstawionymi ci warunkami, udzielimy dodatkowych informacji i rozstrzygniemy sprawę.
Podstawą prawną przedstawienia ci oferty dopasowanej jest twoja zgoda na przedstawienie takiej oferty. – tj. art. 6 ust. 1 pkt a RODO. Zgodę możesz cofnąć w każdym czasie. Wystarczy, że wyślesz e-maila na adres: prenumerata@portalmorski.pl. Cofnięcie zgody nie wpływa na zgodność przetwarzania twoich danych do momentu cofnięcia zgody.
e) w celu realizacji prawnie uzasadnionych interesów Administratora polegających na:
– ustaleniu, dochodzeniu roszczeń lub obrony przed roszczeniami – w tym celu dane będą przetwarzanie do czasu przedawnienia ewentualnych roszczeń wynikających z zamówienia lub korzystania z prenumeraty bądź do czasu zgłoszenia uzasadnionego sprzeciwu lub uzasadnionego żądania usunięci danych;
– realizacji celów analitycznych i statystycznych – w ww celach dane osobowe będą przetwarzane przez okres do dnia zgłoszenia uzasadnionego sprzeciwu lub uzasadnionego żądania usunięcia danych, ale nie dłużej, niże przez okres 2-óch lat;
– realizacji celów marketingowych polegających na wyświetlaniu reklam standardowych – w tym celu dane będą przetwarzane do czasu zgłoszenia uzasadnionego sprzeciwu;
– dopasowaniu treści redakcyjnych do Twoich preferencji – w tym celu dane będą przetwarzane do czasu zgłoszenia uzasadnionego sprzeciwu;
f) w celach marketingowych realizacji obejmujących profilowanie i marketing bezpośredni – ww celu dane będą przetwarzane przez okres do czasu cofnięcia zgody/zgłoszenia sprzeciwu lub uzasadnionego żądania usunięcia danych.
3. Każdemu przysługuje prawo do zgłoszenia sprzeciwu wobec przetwarzania jego danych osobowych:
– w celu marketingu bezpośredniego (w tym profilowania w tym celu);
– z przyczyn związanych z jego szczególną sytuacją (gdy dane są przetwarzane w celach wskazanych w ust. 3 lit. a oraz ust. 3 lit. e).
4. Każdemu przysługuje także prawo: dostępu do treści danych oraz żądania ich sprostowania, usunięcia, ograniczenia przetwarzania, prawo do przenoszenia danych osobowych.
Każdemu przysługuje także prawo wniesienia skargi do organu nadzorującego przestrzeganie przepisów o ochronie danych osobowych, gdy uzna, że przetwarzanie danych osobowych narusza prawo o ochronie danych osobowych.
5. W każdym przypadku, gdy dane są przetwarzane na podstawie udzielona przez Ciebie zgody, możesz cofnąć udzieloną zgodę – wówczas zaprzestaniemy przetwarzania Twoich, ale nie ma to wpływu na zgodność z prawem przetwarzania danych do czasu cofnięcia zgody.
6. Podanie danych w zakresie imienia i nazwiska oraz adresu e-mail jest potrzebne do zakupu i korzystania z prenumeraty.
7. Dane osobowe mogą być przekazane podmiotom świadczącym usługi na rzecz PORTALMORSKI.PL Sp. z o.o. (jak telekomunikacyjne, wysyłki poczty elektronicznej, marketingowe).
8. PRZEKAZYWANIE DANYCH POZA EUROPEJSKI OBSZAR GOSPODARCZY
Możliwe jest, że przekażemy dane osobowe poza Europejski Obszar Gospodarczy (EOG) – w szczególności administratorom portali społecznościowych. Takie przekazanie nastąpi, o ile zapewniony zostanie odpowiedni stopień ochrony Twoich Danych, który zostanie stwierdzony w szczególności poprzez:
. współpracę z podmiotami przetwarzającymi dane osobowe w państwach, w odniesieniu do których została wydana stosowna decyzja Komisji Europejskiej;
. stosowanie standardowych klauzul umownych wydanych przez Komisję Europejską;
. stosowanie wiążących reguł korporacyjnych zatwierdzonych przez właściwy organ nadzorczy;
. w razie przekazywania danych do USA – współpracę z podmiotami uczestniczącymi w programie Tarcza Prywatności (Privacy Shield), zatwierdzonym decyzją Komisji Europejskiej.
Na Twoje żądanie udostępnimy Ci kopię Twoich Danych, które zostaną przekazane poza obszar EOG.
Pozostałe informacje o zasadach przetwarzania i ochrony danych osobowych znajdują się w naszej Polityce Prywatności https://www.portalmorski.pl/polityka-prywatnosci
XI POSTANOWIENIA KOŃCOWE
1. PORTALMORSKI.PL Sp. z o.o. informuje, że stosuje Kodeks Dobrych Praktyk Wydawców Prasy dostępny pod adresem www.iwp.pl/pliki/KDPWP.pdf.
2. Regulamin jest udostępniony za pośrednictwem Serwisu w formie, która umożliwia pobranie go, utrwalenie i wydrukowanie. Regulamin zostanie także przesłany Użytkownikowi, który złożył zamówienie -wraz z potwierdzeniem złożonego zamówienia. Regulamin w formie wydrukowanej jest dostępny w siedzibie PORTALMORSKI.PL Sp. z o.o. (ul. Na Ostrowiu 1, 80-958 Gdańsk). Na życzenie Użytkownika regulamin zostanie mu przesłany na podany adres e-mail.
3. Punkty 4.1. i 4.2. w Rozdziale III obowiązują Użytkowników, którzy zakupią Pakiet prenumeraty autoodnawialnej począwszy od dnia 22 września 2015 r.
ZAŁĄCZNIK nr 1 – WZÓR OŚWIADCZENIA O ODSTĄPIENIU
Adresat: PORTALMORSKI.PL Sp. z o.o. ul. Na Ostrowiu 1, 80-958 Gdańsk, adres poczty elektronicznej prenumerata@portalmorski.pl
Ja/My niniejszym informuję/informujemy o moim/naszym odstąpieniu od umowy o świadczenie usługi Prenumeraty Cyfrowej miesięcznika POLSKA NA MORZU,
Data zamówienia ……………..
Imię i nazwisko konsumenta (-ów) ……………………………………………………
Adres konsumenta(-ów) ………………………………………………………………….
e-mail konsumenta, na który była wykupiona usługa ………………………….
Podpis konsumenta(-ów) (tylko, jeżeli formularz jest przesyłany w wersji papierowej) …………………………………………..
Data …………………………………..